Sensacyjne wieści ws. Grabary. Polak reaguje na zainteresowanie Bayernu

- W futbolu zawsze krążą plotki. Ale jeśli wokół ciebie jest cicho, to zwykle oznacza, że nie robisz nic spektakularnego - powiedział Kamil Grabara o zimowym zainteresowaniu jego osobą ze strony Bayernu Monachium. 23-letni Polak przyznał, że wcale nie śpieszy się do opuszczenia FC Kopenhagi.

Zdaniem renomowanego niemieckiego dziennikarza Christiana Falka Kamil Grabara zimą był jednym z kandydatów do wzmocnienia Bayernu Monachium, który szukał zastępstwa dla poważnie kontuzjowanego Manuela Neuera. Występujący w FC Kopenhadze Polak nie był jednak na szczycie listy życzeń mistrzów Niemiec, którzy ostatecznie zdecydowali się pozyskać Szwajcara Yanna Sommera z Borussii Moenchengladbach.

Zobacz wideo PZPN poszedł na całość. "Wybór z najwyższej półki"

Grabara mógł trafić do Bayernu? "Jeśli wokół ciebie jest cicho, to znaczy, że nie robisz nic spektakularnego"

Grabara i FC Kopenhaga aktualnie przebywają na obozie przygotowawczym w hiszpańskiej Marbelli. Polski bramkarz udzielił tam kilku wywiadów i m.in. w rozmowie z Bold.dk odniósł się do plotek o zainteresowaniu Bayernu Monachium.

- Możesz zdobyć numer mojego agenta i zapytać go, myślę, że chętnie odpowie. Ale siedzę tutaj w koszulce Kopenhagi i chcę zdobyć dwa tytuły z klubem w tym sezonie - mówił ze spokojem Grabara, który nie spieszy się z opuszczeniem stolicy Danii.

- Jeśli klub będzie zadowolony z tego, co może za mnie uzyskać, a ja będę zadowolony z szansy, która się przede mną otwiera, to być może kiedyś dojdzie do transferu. Ale najważniejsze jest to, żeby zarówno Kopenhaga, jak i ja byli zadowoleni z ewentualnej oferty. Nie chcę być tym, który naciska na zmianę, bo tego akurat teraz chcę. Nie będę jak dzieciak w sklepie ze słodyczami krzyczący na mamę - zaznaczał 23-latek. - FC Kopenhaga kupiła mnie dwa lata temu, dała mi szansę i od razu wrzuciła do bramki, więc czuję, że trochę im zawdzięczam.

- W futbolu zawsze krążą plotki. Ale jeśli wokół ciebie jest cicho, to zwykle oznacza, że nie robisz nic spektakularnego - skwitował bramkarz mistrza Danii.

Oto najmądrzejszy klub na świecie. Za nic ma najbogatszych. Niesamowity sezonOto najmądrzejszy klub na świecie. Za nic ma najbogatszych. Niesamowity sezon

Grabara nie odpuszcza Ryanowi. "Nie żałuję. Gdybyś był uczciwy, zapytałbyś o moją reakcję na głupi komentarz"

W rozmowie z bt.dk z kolei Kamil Grabara odniósł się raz jeszcze do niedawnego konfliktu z innym bramkarzem Kopenhagi - Mathew Ryanem. Obaj panowie podszczypali się w mediach społecznościowych przy okazji rywalizacji o miejsce w bramce duńskiego klubu, aż do akcji wkroczyć musiał trener Jacob Neestrup. Ryan zimą zamienił Kopenhagę na holenderski AZ Alkmaar.

- Prawdopodobnie było to zupełnie niepotrzebne, prawda? Gdyby ludzie mieli szansę się zmienić w przeszłości, pewnie by to czasem zrobili. Ale czy powiedziałem, że żałowałem? Nie. Mam pełną kontrolę nad tym, co robię, więc nie mogę powiedzieć, żebym tego żałował. Jestem po prostu szczery. - mówił Grabara, po czym wbił szpilkę pytającemu go dziennikarzowi. - Gdybyś był uczciwy, zapytałbyś, jaka jest moja reakcja na czyjś (Ryana - przyp.red.) głupi komentarz, ale okej.

- W futbolu masz przyjaciół, masz ich także w pracy. O ile wiem, nie podpisujesz umowy, że musisz mieć przyjaciół w drużynie. Myślę, że ludzie źle rozumieją stowarzyszenie bramkarzy, czy jakkolwiek chcesz to nazwać, ponieważ ono nie istnieje. Można się przyjaźnić, ale w grupie bramkarzy łatwiej jest mieć wyraźnego numer jeden. Ale nie potrzebuję trzeciego bramkarza, żeby się ze mną przyjaźnić, chcę, żeby przeciwko mnie był dupkiem, musi mieć swoje własne cele i mam nadzieję, że chce grać. Jest tylko jeden z nas, który może stać i nie ma znaczenia, czy jest nas trzech, czy czterech trenujących razem. Jesteśmy proszeni o pełne oddanie się treningowi, ale nie o przyjaźń – tłumaczył 23-letni polski bramkarz, który jednak dodał, że nie ma wielkiego konfliktu z Ryanem.

- Uścisnęliśmy sobie dłonie. Nie zrozumcie mnie źle, myślę, że jest dobrym bramkarzem i życzę mu wszystkiego najlepszego. Ale jeśli chodzi o rywalizację ze mną, nie widzicie mnie wychodzącego i mówiącego, że to z powodu decyzji politycznych. Jeśli rywalizuję z bramkarzem i wyraźnie widzę, że jest ode mnie lepszy, to jako pierwszy przyznaję, że nie jestem najlepszy i nie powinienem grać - podsumował Kamil Grabara. 

Po rundzie jesiennej FC Kopenhaga zajmuje w tabeli ligi duńskiej trzecie miejsce ze stratą 8 punktów do prowadzącego FC Nordsjaelland. Zespół Grabary swój pierwszy mecz w nowym roku rozegra 19 lutego, gdy zmierzy się na wyjeździe z Silkeborgiem.

Więcej o: