Początki Cristiano Ronaldo w saudyjskim Al-Nassr wcale nie wyglądają tak różowo, jak mogłoby się wydawać. 37-latek w piątek wystąpił w trzecim oficjalnym meczu swojej nowej ekipy i strzelił dopiero pierwszą bramkę. W 93. minucie skutecznie wykorzystał rzut karny. Gol dał drużynie z Rijadu remis 2:2 i utrzymanie pozycji lidera w ligowej tabeli.
Francuski trener Al-Nassr Rudi Garcia oczywiście pochwalił wielką gwiazdę swojej ekipy, ale jego radość była dość umiarkowana. - Cieszę się z gola Cristiano Ronaldo, ale zasmuca mnie zawieszenie Andersona Taliski. Wygrywaliśmy już mecze bez Taliski, ale nie jesteśmy całkowicie uzależnieni od Ronaldo - przyznał na konferencji prasowej. Szkoleniowiec nawiązał do czerwonej kartki, którą w doliczonym czasie gry obejrzał strzelec pierwszej z bramek dla Al-Nassr Anderson Talisca. Brazylijczyk obok Ronaldo jest liderem drużyny.
Gracia był także zmartwiony stanem defensywy. - Musimy poprawić się w nadchodzącym czasie, ponieważ straciliśmy gole w ostatnich dwóch meczach - zauważył. Francuz problemów w zespole doszukiwał się już wcześniej. - Bardzo ważne jest, aby zawodnicy grali normalnie i nie zawsze starali się podawać piłkę do Cristiano. Powiedziałem im, że muszą podejmować właściwe decyzje na boisku - mówił po meczu z Al-Ittihad.
Dotychczasowe wyniki Al-Nassr z Ronaldo w składzie nie były zbyt imponujące. Najpierw zespół skromnie 1:0 pokonał Al-Ettifaq, a później przyszła porażka w półfinale Superpucharu z Al-Ittihad 1:3. W obu tych meczach Portugalczyk nie wpisał się na listę strzelców. Impas przełamał dopiero w piątek, ale jego zespół nie mógł cieszyć się z wygranej.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Mimo to Ronaldo był zadowolony z występu i pierwszej bramki w nowej lidze. Pochwalił się tym faktem na Twitterze. - Cieszę się, że zdobyłem swoją pierwszą bramkę w lidze saudyjskiej i wielkiego wysiłku całej drużyny, by osiągnąć ważny remis w bardzo trudnym meczu - napisał.
Al-Nassr z 34 punktami w tabeli pozostaje liderem tabeli ligi saudyjskiej. Tuż za nim z takim samym dorobkiem plasuje się ekipa Grzegorza Krychowiaka Al Shabab, ale rozegrała ona jeden mecz więcej.