- Jego rodzice pochodzą z Surinamu, on urodził się w Amsterdamie, ale - jak mówi - serce ma rosyjskie. Quincy Promes zagrał 50 meczów w reprezentacji Holandii, lecz status gwiazdy zyskał w Moskwie. Jeśli zyska też rosyjski paszport, być może uniknie holenderskich sądów. Piłkarz jest oskarżany o kontakty z handlarzami narkotyków i usiłowanie zabójstwa - pisał o Promesie, "nowym bohaterze Moskwy", kilka dni temu Konrad Ferszter, dziennikarz Sport.pl
Holenderski piłkarz nie poleciał ze Spartakiem Moskwa na dwa obozy do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Teraz rosyjskie media cytują niespodziewane słowa Macieja Rybusa, byłego reprezentanta Polski i obrońcy Spartaka Moskwa. Polak i cała drużyna mają bardzo tęsknić za Promesem.
- Promes jest jednym z liderów zespołu zarówno na boisku, jak i poza nim. Czekamy, żeby jak najszybciej do nas dołączył. Trenuje indywidualne, a to coś innego niż, gdyby był z nami - mówi Maciej Rybus dla "Match TV". - Piłkarz przyznał, że bardzo tęskni za Promesem i wszyscy czekają na jego powrót do Spartaka Moskwa - dodają rosyjscy dziennikarze.
To nie pierwszy raz, kiedy Rybus szokuje kibiców. Reprezentant Polski nie zdecydował się na rezygnację z gry w Rosji w związku z inwazją na Ukrainę. Na decyzję Rybusa wpłynęła przede wszystkim sytuacja rodzinna. Jego żona jest Rosjanką, a jego synowie urodzili się w Rosji i mają rosyjskie paszporty. Oprócz tego reprezentant Polski nie otrzymał żadnych ofert zza granicy, z których ewentualnie mógłby skorzystać.
31-letni Promese rozegrał w tym sezonie 23 mecze. Zdobył siedemnaście goli i miał siedem asyst. Obecny pobyt Promesa w Spartaku Moskwa jest już jego drugą przygodą w tym klubie. Obecnie gra w nim od lata 2021 r. Wcześniej występował w nim w latach 2014-18. Holender występował też w Twente, Sevilli oraz Ajaksie Amsterdam. Promes to 50-krotny reprezentant Holandii, z którą zagrał na Euro 2020. W kadrze zdobył siedem bramek.
Spartak Moskwa po 17. kolejkach jest wiceliderem ligi rosyjskiej. Ma 36 punktów, sześć mniej od prowadzącego Zenitu Petersburg.