Thomas Tuchel przyszedł do Chelsea w styczniu 2021 r. Zastąpił na stanowisku trenera Franka Lamparda. W ciągu roku wygrał z "The Blues" Ligę Mistrzów, Superpuchar UEFA i klubowe mistrzostwo świata. Ale obecny sezon nie zaczął się najlepiej dla londyńczyków. Ugrzęźli w środku ligowej tabeli, a na początku września Tuchel odszedł z klubu. I to z innych powodów, niż dotychczas podawano.
Słabsze wyniki i słaba skuteczność piłkarzy nie były głównym powodem odejścia Tuchela ze Stamford Bridge. Od jakiegoś czasu Niemiec nie dogadywał się z nowymi właścicielami, Toddem Boehlym i Behdadem Eghbalim. Obie strony miały zupełnie inne podejście do polityki transferowej klubu.
Zdaniem dziennika "The Times" Tuchel nie chciał nowego środkowego pomocnika. Uważał, że N'Golo Kante, Mateo Kovacić, Jorginho i Conor Gallagher w zupełności mu wystarczą. Boehly i Eghbali mieli zamiar ściągnąć latem nowego zawodnika na tę pozycję. Zrobili to całkowicie bez wiedzy Tuchela. Nie rozmawiali z nim i nie prosili o jego opinię, postawili go przed faktem dokonanym. To było kuriozum.
Chelsea podpisała kontrakt z Denisem Zakarią. Szwajcar w ogóle nie był na liście życzeń Tuchela. Według "The Times" Niemiec nawet nie rozpoznał nowego piłkarza, gdy ten stawił się na swój pierwszy trening w Londynie. Musiał być więc dość mocno zdziwiony.
Thomas Tuchel pożegnał się z Chelsea 7 września, dzień po sensacyjnej wyjazdowej porażce "The Blues" w Lidze Mistrzów z Dinamem Zagrzeb 0:1. Wynik był tylko dodatkowym pretekstem do rozstania. Niemiec nie dogadywał się z właścicielami.
Dziś trenerem Chelsea jest Graham Potter. Od początku sezonu Chelsea wydała na transfery ponad 610 mln euro, z czego prawie 200 mln w styczniu na Enzo Fernandeza z Benfiki Lizbona i Mychajło Mudryka z Szachtara Donieck.
W tabeli Premier League Chelsea zajmuje 10. miejsce z dorobkiem 29 punktów. W 1/8 finału Ligi Mistrzów zagra z Borussią Dortmund.