Polak nawet nie śnił, że będzie walczył z Mbappe. 12 lat temu jego życie się zmieniło

- Czułem, że ten gol może się odbić mocnym echem w środowisku ampfutbolowym czy delikatnie wyjść poza, ale nie spodziewałem się, że aż tak bardzo - mówi Sport.pl Marcin Oleksy, reprezentant Polski w AMP Futbolu. Polak jest nominowany do nagrody Puskasa za najładniejsze trafienie roku. W rozmowie ze Sport.pl opowiada o swojej drodze do tego, by znaleźć się obok Kyliana Mbappe.

Zwykle w nominacjach do prestiżowych wyróżnień obok nazwiska Kyliana Mbappe z grona Polaków mogliśmy liczyć jedynie na Roberta Lewandowskiego, lecz w tym roku się to zmieniło. Kilkanaście dni temu FIFA ogłosiła listę nominowanych do nagrody za najładniejsze trafienie w 2022 r. Wśród nich znalazł się Marcin Oleksy, ampfutbolista Warty Poznań.

Zobacz wideo Krzynówek wskazał wzór dla Santosa. "Szatnia była razem z nim"

Zdobywcę najładniejszego gola w roku kalendarzowym nagradza się od 2009 r. Pierwszym zwycięzcą FIFA Puskas Award był Cristiano Ronaldo. Po 13 latach po raz pierwszy szansę na trofeum ma Polak. - Taką sytuację zawsze starałem się wykorzystać, w meczach czy na treningach. Jak miałem piłkę w powietrzu, to próbowałem coś z nią zrobić. Tym razem się udało - wspomina Oleksy w rozmowie Sport.pl.

Ta bramka to nie jest dzieło przypadku, a treningu

- Piłka trafiła do Dawida [Nowaka, kolegi z zespołu Oleksego - red.] i szeroko się uśmiechnąłem, gdy kopnął z pierwszej. Tor lotu był tak fajny, że już wiedziałem, co chcę z nią zrobić. Spojrzałem wokół siebie, że obrońca nabiega na mnie z tyłu i miałem trochę czasu. Była na odpowiedniej wysokości, że musiałem to zrobić. Uderzenie było tak czyste, że poczułem je na nodze. Jak upadałem, to kątem oka spoglądałem, jak wpadła do siatki. 

To był 7 listopada. Warta Poznań pewnie 4:0 pokonała Stal Rzeszów w meczu ampfutbolowej ekstraklasy, a garstka fanów na trybunach obiektu zobaczyła być może najpiękniejszego gola w swoim życiu.

- Wiedziałem, że to mega sprawa, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Czułem, że ten gol może się odbić mocnym echem w środowisku ampfutbolowym czy delikatnie wyjść poza nie, ale nie spodziewałem się, że aż tak - raduje się zawodnik, który liczy, że gol jeszcze mocniej rozreklamuje AMP futbol.

"W tamtym momencie nie martwiłem się o nogi, a w ogóle o swoje życie"

Życie Marcina Oleksego zmieniło się 20 listopada 2010 r. Miał wtedy 23 lata. Grał w piłkę, ale w odmianę jedenastoosobową. Był obiecującym bramkarzem. Z futbolu się nie utrzymywał - pracował przy robotach drogowych. Aż do listopadowego dnia.

- Szef wysłał nas, abyśmy załatali dużą wyrwę w asfalcie. Sprawca wypadku wjechał autem w 150-kilogramowy walec, który przeleciał mi przez nogi. A "poprawił" samochód - wspomina Oleksy. - Padłem na ziemię, ale początkowo nie czułem, żeby coś się stało. Podniosłem się na rękach i zobaczyłem, że auto jest mocno roztrzaskane. Mój wujek biegał, krzyczał, ale nie pamiętam wiele. Dopiero jak się odwróciłem w stronę nóg, to były dosyć mocno pokiereszowane. Ta później amputowana była już jakby po skosie. Wtedy przyszła świadomość, że jest kiepsko, ale w tamtym momencie nie martwiłem się o nogi, a w ogóle o życie.

- To nie był łatwy okres. Przez dwa lata poruszałem się na wózku, potem przyszła proteza, ale wówczas nie myślałem o piłce. Żona urodziła syna i trzeba było myśleć o zapewnieniu im bytu - przyznaje Oleksy.

Powrót do piłki zajął trochę czasu, ale w końcu ten moment nadszedł. - Wypadek miałem 19 listopada 2010 r., a pierwszy trening AMP futbolu w Poznaniu odbyłem 14 listopada 2019 r. Kiedyś obiecałem sobie, że jak będę miał syna, to będę chciał zagrać z nim w piłkę. Kiedy podrósł, poszliśmy na boisko. Wróciły wspomnienia i zacząłem szukać zajęcia przy futbolu. Trener Akademii "Dziesiątki" poprosił mnie o zajęcie się młodymi bramkarzami, aby z nimi potrenować. Pierwszy trening przyniósł mi tyle frajdy, że poczułem głód piłki - mówi nam rozmówca, który chwilę później udał się na pierwszy trening AMP Futbolu.

Sprawiło mu to sporo frajdy. Szybko złapał swobodę, choć miał problemy z poruszaniem się o kulach czy musiał zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Było jednak widać jego doświadczenie, mimo że wcześniej był bramkarzem, co, jak sam przyznaje, pomaga mu dziś w zdobywaniu bramek. - Teraz jestem napastnikiem, przez tyle lat się z nimi mierzyłem jako golkiper i znam ich zachowania oraz zamiary. Wiem, jak reagują w danych sytuacjach i jest mi łatwiej - śmieje się Oleksy. Debiutował w 2020 r. W pierwszym meczu zdobył bramkę, aby po 20 minutach złamać kość strzałkową. To jednak go nie zatrzymało. Po rehabilitacji wrócił i został objawieniem rozgrywek oraz został powołany do reprezentacji Polski. Kadra narodowa ampfutbolistów zbiera się raz w miesiącu na weekendowy zjazd. 

"Z dnia na dzień jestem coraz szczęśliwszy"

Ogłoszenie zdobywcy nagrody FIFA Puskas Award 2022 odbędzie się 27 lutego w Zurychu. Na gali pojawi się jednak tylko najlepsza trójka z nominowanych. Marcin Oleksy wierzy, że się w niej znajdzie. - Wiara jest w to, że się uda. W mediach się dużo dzieje, ludzie mają ochotę na mnie głosować. Nie zawiodę się i nie będzie miał żalu, jeśli się nie uda, ale jeśli się powiedzie, to będę mega szczęśliwy. Już jestem, że znalazłem się w takim gronie światowej klasy zawodników - przyznaje zawodnik Warty Poznań.

Mimo że od nominacji minęło już kilkanaście dni, to jego entuzjazm nie gaśnie. Wręcz przeciwnie. - Z dnia na dzień bardziej sobie uświadamiam, że to się dzieje i jestem coraz szczęśliwszy. Dziś nawet bardziej niż tydzień temu, tak to u mnie działa. W piątek skończy się głosowanie i może być tak, że będę jeszcze szczęśliwszy - dodaje Oleksy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.