• Link został skopiowany

Nowa moda transferowa w największych klubach. To już nie jest akt desperacji

Wypożyczenie piłkarza jest jak fast food - tanie, szybkie i ma szansę być smaczne. Z różnych powodów i w różnych okolicznościach coraz częściej widzimy takie transfery wśród największych. To nauka płynąca z rynku: coraz bardziej opłaca się związać z piłkarzem krótkoterminową umową wypożyczenia.
Fot. Alastair Grant / AP

Styczniowe okienko transferowe stało pod znakiem drogich transferów Chelsea i całej masy wypożyczeń, głównie z udziałem klubów Premier League. Ściągnięcie zawodnika na kilka miesięcy przestało być oznaką desperackiej próby walki o utrzymanie. Trend wypożyczania piłkarzy przybiera na sile, także wśród wielkich klubów. Wypożyczenia wciąż wiążą się z ryzykiem, ale najwidoczniej takie transfery coraz bardziej się opłacają. Można albo zaoszczędzić, albo ominąć niewygodne przepisy.

Zobacz wideo Tak ma wyglądać sztab Santosa w Polsce. PZPN ujawnia szczegóły

Wypożyczenia dziś są trendy

Najbardziej pożądani gracze zwykle nie są dostępni w styczniu, a ceny za nich są często zawyżane, aby odstraszyć potencjalnych chętnych. Nie wszystkich stać na wielkie zakupy zimą, albo nie chcą wyjść na tym stratnie, dlatego ograniczają się do wypożyczeń. Stają się one sposobem na planowanie, na funkcjonowanie i rozwój zespołu na dany sezon, co niekiedy wygląda sensownie. Wszak wypożyczony zawodnik zawsze może być wartością dodaną.

Jeśli spojrzymy na największe kluby w Europie, to prawie w każdym znajdziemy kilku wypożyczonych graczy. Prym w tej materii wiodą Olympique Marsylia (sześciu takich piłkarzy) Inter (pięciu), Juventus i Tottenham (po czterech). Zespoły z niższych pozycji lub bijące się o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej przebijają wspomnianą czwórkę dwukrotnie, a nawet trzykrotnie. Po kilkunastu wypożyczonych graczy mają m.in. Empoli, Schalke, Monza, Sampdoria, ośmiu ma Genoa.

Najwięksi wypożyczają też swoich na potęgę, w dużej mierze wychowanków, którzy nie łapią się do pierwszego zespołu, a chcą jeszcze jakoś o nich zadbać. Juventus i Atletico Madryt mają na ten moment wypożyczonych do innych klubów po 12 piłkarzy. PSG daje szansę w ten sposób 16 zawodnikom, Inter wypożycza ponad 30 graczy.

Wypożyczenie wypożyczeniu nierówne, każdym kierują inne powody - finansowe, czysto sportowe, klub szuka awaryjnego rozwiązania w trybie natychmiastowym, chce się utrzymać w lidze za wszelką cenę, albo obejść zasady finansowego fair play. Każdy tego typu transfer należy rozpatrywać indywidualnie.

Wykorzystanie okazji na rynku

Arnaut Danjuma to jeden z dwóch zawodników, który trafił do Tottenhamu 31 stycznia. Holender był o krok transferu do Evertonu, ale "The Toffees" zwolnili Franka Lamparda, głównego zwolennika ściągnięcia Holendra. Chaos organizacyjny ogarnął Goodison Park i Tottenham wykorzystał okazję, podbierając Danjumę. Dawał mu perspektywy na walkę o dużo wyższe miejsca, a poza tym "Koguty" mogły naciskać na Villarreal, by zrewanżował się za wypożyczenie do siebie Giovaniego Lo Celso.

Wypożyczenie Wouta Weghorsta przez Manchester United to wręcz promocja. Pokazał na mundialu w Katarze, że wciąż ma jakość i pozostanie na poziomie Championship byłoby dla niego sportową krzywdą. Nikt nie złożył oferty za Holendra. "Czerwone Diabły" chcą zaszaleć na rynku latem, do tego czasu powinien zmienić się właściciel. Dlatego wypożyczenie Weghorsta jako szybkie zastępstwo za wyrzuconego Cristiano Ronaldo wydawało się rozsądnym rozwiązaniem.

Paris Saint-Germain również mogło wyciągnąć los na loterii wypożyczeń, ściągając z Chelsea Hakima Ziyecha. Marokańczyk pokazał w Katarze, że wciąż ma "to coś". Chciał zmienić otoczenie. Do transakcji nie doszło przez błędy po stronie "The Blues".

Ratowanie kariery

Często wypożyczenia na kilka miesięcy są dla piłkarzy nadzieją na regularną grę, odzyskanie zaufania trenera, nabranie na nowo pewności siebie i odblokowanie swojego potencjału. Wypożyczenie Joao Felixa do Chelsea na papierze jest trampoliną dla Portugalczyka. Nie grał w Atletico na miarę swojego talentu, a budowa nowej ofensywy w zachodnim Londynie może dać mu szansę na odpalenie swoich rakiet. Cztery gole w 14 meczach La Ligi w tym sezonie to zdecydowanie za mało jak na kogoś, kto aspiruje do bycia jednym z najlepszych napastników w Europie.

W podobnej sytuacji jest Marcel Sabitzer. Austriak zupełnie nie odnalazł się w Bayernie Monachium, choć Julian Nagelsmann bardzo dobrze znał jego możliwości (obaj pracowali w RB Lipsk). Liczy, że odbuduje się na Old Trafford pod wodzą Erika ten Haga.

Z kolei z Manchesteru United odszedł Axel Tuanzebe. Na razie nie ma dla niego miejsca w szeregach "Czerwonych Diabłów", dlatego poszukał szansy na grę poziom niżej, w Stoke City. Arsenal z podobnego powodu puścił dwóch piłkarzy - Cedrica Soaresa do Fulham i Alberta Sambiego Lokongę do Crystal Palace.

Walka o cele do samego końca

Newcastle United zadziwia w tym sezonie i realnie walczy o miejsce w Lidze Mistrzów. Aby zwiększyć swoje szanse, poszukał doświadczonych piłkarzy, także z możliwością wypożyczenia. I taki się też trafił - udało się wyciągnąć Matta Targetta z Aston Villi. W jego przypadku jest jeszcze obowiązek wykupu latem, żeby obejść Finansowe Fair Play.

Na drugim biegunie Premier League jest Nottingham Forest. Beniaminek walczy o utrzymanie. Aby zwiększyć swoje szanse, przeprowadził jeden z najbardziej sensacyjnych transferów okienka, wyciągając Keylora Navasa z PSG. On sam chciał spróbować swoich sił w Anglii, a w klubie z dołu tabeli będzie mógł się wykazać.

Omijanie przepisów

Ten powód przeważa przy wypożyczeniach. Aby mieć odpowiednią amortyzację, bezpiecznie przeprowadzić transakcję i nie być ściganym przez UEFA za naruszanie Finansowego Fair Play, kluby decydują się najpierw na krótkoterminowe umowy z piłkarzami, by potem skorzystać z opcji lub obowiązku wykupu. W ten sposób władze danego klubu zyskują czas, odkładają pieniądze w budżecie i potem mogą raportować za inny okres, by zwiększyć swoje możliwości w FFP.

Tak jest w przypadku transferu Targetta do Newcastle United. Tak stało się też przy wypożyczeniu Westona McKenniego z Juventusu do Leeds United. "Pawie" będą musiały kupić Amerykanina po spełnieniu odpowiednich warunków. Klauzula wykupu jest też zawarta w umowie Bayernu Monachium z Manchesterem City odnośnie do wypożyczenia Joao Cancelo. 

Inter postąpił podobnie z Robinem Gosensem w 2022 r. Kiedy FC Barcelona chciała oddać Antoine'a Griezmanna, Atletico także najpierw wypożyczyło Francuza. PSG w podobny sposób ściągnęło Kyliana Mbappe z AS Monaco - na początku wzięło go na wypożyczenie, a potem zapłaciło kosmiczne pieniądze.

To tylko przykłady transakcji o takich motywach. Wypożyczenia opłacają się od strony finansowej szczególnie w momencie, gdy nie ma czasu na większe zakupy, np. w ostatnich dniach okienka transferowego. Otwierają nowe ścieżki w negocjacjach w momencie, gdy któraś ze stron jest pod ścianą z powodów kadrowych lub ze względu na przepisy. Jeśli ktoś FFP i wykażę, że wydał zbyt dużo, to UEFA może wydać zakaz transferowy. Kluby chcą być cały czas obecne i aktywne na rynku.

Wypożyczenia to strategiczne rozwiązania. Pozwalają przede wszystkim oszczędzić, co przy inflacji ma ogromne znaczenie. Rosną koszty pracy po stronie pracodawcy, który przeważnie nie jest skłonny rzucać pieniędzmi na lewo i prawo. Aspekt sportowy też jest ważny, o wypożyczenie to zabezpieczenie luki na danej pozycji w zespole przynajmniej na kilka miesięcy. Mają one sens i nie można być zdziwionym, jeśli będą tego typu transakcje pojawiać się na rynku coraz częściej.

Więcej o: