Skandal w Hiszpanii. Trener zaatakowany nożem. "Nie wyjdziesz stąd żywy"

Podczas meczu amatorskich rozgrywek na terytorium Hiszpanii doszło do wtargnięcia kibiców na murawę i do szatni. Wszystko zaczęło się od bójki zawodników. Podczas całego incydentu trener CD Firgas został dźgnięty nożem, o czym informuje Federacja Piłkarska Las Palmas.

W sobotę, 28 stycznia do skandalicznej sytuacji doszło na Wyspach Kanaryjskich należących do Hiszpanii. W amatorskich rozgrywkach Gran Canarii rywalizowały ze sobą drużyny Pedro Hidalgo B i CD Firgas. Mecz zakończył się wynikiem 2:1, ale to po spotkaniu wydarzyło się najwięcej. Bójka dwóch piłkarzy spowodowała agresję ze strony kibiców, którzy wtargnęli na murawę i do szatni. Jeden z trenerów został poważnie ranny. 

Zobacz wideo Ile zarabia Fernando Santos? Sekretarz generalny PZPN odpowiada

Skandal na Wyspach Kanaryjskich. Trener dźgnięty nożem

W oficjalnym oświadczeniu Federacji Piłkarskiej Las Palmas zamieszczono szczegóły raportu sędziego. Są one wstrząsające. Wszystko zaczęło się od wspomnianej wcześniej bójki piłkarzy obu ekip, która miała miejsce po przejściu zawodników do szatni. Jeden z nich miał trafić z dużą siłą drugiego w okolice szyi. Interweniować zaczęli koledzy piłkarzy oraz szkoleniowcy. Wtedy do akcji włączyli się obserwujący wszystko "kibice".

"Uderzenie pięściami i głową, popychanie, kopnięcia" - to nie opis sceny walki z jakiejś gry komputerowej, ale dalsza część raportu arbitra. Według dokumentu jeden z fanów miał przy sobie nóż, którym zadał obrażenia trenerowi CD Firgas, Daniemu Travieso. Ten został trafiony w lewą rękę, po czym bardzo mocno krwawił, ale zdaniem źródła jego życiu czy zdrowiu nic nie zagraża.

- Bałem się nie tylko o siebie, ale także o moich kolegów. Pamiętam, że jakiś mężczyzna podniósł rękę i chciał zranić nożem trenera od przygotowania fizycznego naszej drużyny. Interweniowałem, bo myślałem, że jeśli nie zareaguję, moglibyśmy nawet mówić o jego śmierci.... Ubolewam nad tym faktem, ale naprawdę czułem strach. Wydaje mi się, że zamiarem tych ludzi było, aby kogoś zabić - mówił trener drużyny CD Firgas podczas wywiadu w radiu Cadenaser.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Wściekli kibice pojawili się również na boisku, ten sam mężczyzna, który zranił szkoleniowca, próbował trafić piłkarzy gości kamieniem. Na ich szczęście rzucał niecelnie. Dwóch bramkarzy CD Firgas w tym czasie miało chować się w szatni sędziowskiej. Sędzia opisuje liczne obelgi i groźby, w tym: "Zabiję cię, nie wyjdziesz stąd żywy, sukinsynu", które miały paść z ust jednego z zawodników gospodarzy w stronę rywala. Całe zamieszanie trwało aż do przybycia policji i karetek pogotowia.

Federacja zawiadamia, że głęboko żałuje, jednocześnie wyrażając potępienie wobec tego incydentu. Z tego Komisja Konkursowa i Dyscyplinarna, biorąc pod uwagę powagę zdarzeń opisanych w protokole, zwoła nadzwyczajne posiedzenie w najbliższy wtorek. Wówczas wyciągnięte zostaną konsekwencje. Szczególnie że to nie jedyny epizod tego typu z udziałem kibiców. W marcu ubiegłego roku na boisku Pedro Hidalgo sędzia meczu musiał zostać odeskortowany po tym, jak ktoś mu groził.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.