Od wielu lat, światowy futbol jest skomercjalizowany do granic możliwości. Duży udział w tym mają ligi, które sprzedają prawa do transmisji rozgrywek, narzucając później klubom m.in. czcionkę na koszulkach czy wygląd grafik w komunikacji w social media. Wszystko ma to związek z brandingiem, który z roku na rok może stawać się coraz więcej warty. Nie inaczej jest w Hiszpanii, gdzie La Liga narzuca drużynom swoją wolę w coraz większej liczbie sytuacji, co niekoniecznie podoba się największym graczom.
Zareagować na działania władz La Ligi postanowiły FC Barcelona i Real Madryt, które według portalu "2Playbook", zdecydowały się na stworzenie własnej marki "El Clasico". Celem takiej decyzji jest maksymalna komercjalizacja spotkań pomiędzy dwoma największymi klubami w Hiszpanii, których rywalizacja wzbudza ogromne zainteresowanie zarówno w Europie, jak i na innych kontynentach.
Jednym z działań koniecznych do zakończenia procesu tworzenia marki jest rejestracja znaku towarowego. W tym przypadku oba kluby mogą mieć drobny problem z porozumieniem z EUIPO, czyli Urzędem Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej. Kluby chcą bowiem, by "El Clasico" mogło rozwijać się i przynosić zyski także podczas spotkań ligowych. W tym przypadku jednak dojść może do konfliktu interesów, gdyż sama powszechnie używana nazwa jest już zarejestrowana przez La Liga.
Choć na ten moment wydaje się, że tworzenie nowej marki przez dwóch największych rywali w hiszpańskiej piłce jest wciąż na wstępnym etapie, w przeszłości doszło już do wstępnych testów jej działania. Mowa tu o meczu FC Barcelony z Realem Madryt rozgrywanym w Las Vegas, podczas przygotowań do sezonu 2022/2023.
Według informacji podawanych przez "2Playbook" organizacja całego przedsięwzięcia, jakim jest sparingowe "El Clasico" była w stu procentach na barkach obu zespołów. Barca i Real, działając wspólnie, zajęły się sprzedażą praw telewizyjnych, biletów czy podpisaniem umów ze sponsorami, którzy mieli możliwość zaprezentowania się przed milionową publicznością na całym świecie. Ostatecznie amerykański test wypadł pozytywnie, co tylko przyspieszyło prace nad stworzeniem wspólnej marki.
W związku z potencjalnym konfliktem interesów możemy się spodziewać, że w niedalekiej przyszłości dojdzie do pierwszych tarć na linii kluby - La Liga. Nie wiadomo też, jak sprawa wyglądałaby w przypadku pojedynku hiszpańskich drużyn w Lidze Mistrzów. Możemy się jednak spodziewać dalszej organizacji przez obie strony meczów towarzyskich w różnych zakątkach świata.