KTS Weszło zaskakuje kolejnymi transferami. Klub założony w 2018 roku przez Krzysztofa Stanowskiego, współtwórcę "Kanału Sportowego", w lipcu ubiegłego roku zakontraktował Jakuba Koseckiego. Teraz zespół grający w V lidze poinformował o pozyskaniu kolejnego byłego reprezentanta Polski.
Mowa o Igorze Lewczuku, który ostatnio był zawodnikiem Znicza Pruszków. W tym sezonie środkowy obrońca nie rozegrał w barwach III-ligowca ani jednej minuty, a wszystko za sprawą kontuzji kolana. Teraz 37-latek liczy na to, że w nowym klubie uda mu się wrócić do formy. - Oczekuję przede wszystkim od siebie, że wrócę do poziomu prezentowanego przed urazem. Skupiam się na tym, żeby wejść jak najlepiej do drużyny, uwielbiam rywalizację, uwielbiam się męczyć. Na razie nie wyobrażam sobie życia bez piłki, robię i zrobię wszystko, aby jak najszybciej wrócić na ten wysoki poziom, jaki prezentowałem przed kontuzją - stwierdził były reprezentant kraju w rozmowie z klubowymi mediami.
- Przed kontuzją nie wyobrażałem sobie, że przestanę grać w piłkę w bliższej perspektywie. Uwielbiam rywalizacje i szatnie. Nieważne czy jest to ekstraklasa, czy klasa B. Wracając do pytania, to tak, oczywiście widzę się w drużynie w przyszłych sezonach. Nie potrafię przewidzieć przyszłości, ale mam nadzieję, że zdrowie dopisze, a ja zrobię wszystko by o to zadbać, ponieważ nawet na nieco niższym poziomie trzeba codziennie nad tym zdrowiem pracować! - dodał nowy nabytek KTS-u Weszło.
Lewczuk w trakcie kariery grał między innymi w Jagiellonii Białystok, Ruchu Chorzów, Girondins Bordeaux czy Legii Warszawa. Właśnie w barwach stołecznego klubu zanotował najlepszy okres, zdobywając cztery mistrzostwa Polski i dwa puchary. Dla Znicza Pruszków rozegrał łącznie 60 meczów, strzelając 4 bramki i asystując przy jednym golu. Z kolei w reprezentacji Polski wystąpił w dwóch spotkaniach.