Kompromitacja Guusa Hiddinka. Zaczął mówić o Rosjanach. Ostateczny upadek

- Ukraińcy są słabsi od Rosjan - stwierdził Guus Hiddink, cytowany przez portal Sport.ru. Legendarny trener kolejny raz kompromituje się, stając po stronie agresora, który niemal rok temu zaatakował Ukrainę i pozbawił życia tysiące niewinnych ludzi.

Guus Hiddink to wielka postać światowego futbolu. 76-letni Holender prowadził ikoniczne drużyny, m.in. reprezentację Holandii, Real Madryt, Chelsea, Valencię, PSV Eindhoven, Australię czy Koreę Południową. Z tym ostatnim zespołem osiągnął historyczny sukces, dochodząc do czwartego miejsca na mundialu w 2002 roku. Za wynik ten został wybrany najlepszym trenerem świata. 

Zobacz wideo "Chcemy się połechtać, że rozmawiamy z Gerardem"

Upadek legendy. Guus Hiddink kontynuuje wspieranie Rosji

Hiddink pracował także jako selekcjoner reprezentacji Rosji. I sądząc po jego ostatnich wypowiedziach, najbardziej sympatyzuje właśnie z tym krajem, choć Władimir Putin i jemu podobni, odpowiadają dzisiaj za śmierć tysięcy niewinnych ludzi w Ukrainie. Holender jednak jakby zupełnie tego nie widzi i przy każdej okazji stara się wybielić wizerunek Rosjan. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

- Mieszkam w Holandii i wspieram wszystkich moich przyjaciół z Rosji - mówił krótko po tym, jak FIFA, UEFA i kolejne sportowe federacje zaczęły wykluczać Rosję z międzynarodowych rozgrywek. Ostatnio natomiast Hiddink postanowił dowieść, że Rosjanie są lepsi od Ukraińców. Wykorzystał do tego transfer Michajło Mudryka z Szachtara Donieck do Chelsea. 

- Ukraińscy piłkarze z definicji nie są silniejsi od rosyjskich, są słabsi. Rosyjscy piłkarze nie chcą teraz być zabierani do europejskich klubów z powodu tego, co dzieje się na świecie - powiedział, cytowany przez rosyjski portal Sport.ru. 

Wypowiedź ta jest skandaliczna na wielu płaszczyznach. Po pierwsze to żałosna próba wywyższenia Rosjan, którzy obiektywnie patrząc, już od wielu lat nie mają swoich przedstawicieli w najsilniejszych klubach świata i nie dorównują umiejętnościami choćby Ołeksandrowi Zinczence - kluczowemu piłkarzowi najpierw Manchesteru City, a obecnie Arsenalu. Po drugie, Hiddink mówi o Rosjanach, jakby byli oni ofiarami w zaistniałej sytuacji, podczas gdy są winni sami sobie, wspierając zbrodnicze działania Władimira Putina. Świat odwrócił się od nich nie bez powodu. Szkoda tylko, że człowiek, który zrobił wiele dla futbolu, nie widzi tego, lub nie chce widzieć. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.