Skreślił Gerrarda jako trenera Polaków. Ma jeden dobry powód

- Gerrard? To byłaby grą w rosyjską ruletkę - można sobie łeb rozwalić. Oby Cezary Kulesza wybrał kogoś z dwójki Bento - Petković i w miarę szybko, bo codziennie pojawiają się jacyś kandydaci. Brakuje tylko Karola Krawczyka i porucznika Borewicza - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" 41-krotny reprezentant Polski, Radosław Kałużny.

Trwają poszukiwania nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Od momentu, kiedy PZPN poinformował, że trenerem nie będzie już Czesław Michniewicz, w mediach pojawiło się kilkanaście nazwisk i jeszcze więcej spekulacji. Kilka kwestii wyjaśnił Cezary Kulesza w rozmowie z TVP Sport. Dowiedzieliśmy się m.in. tego, że kandydatów aktualnie jest trzech i wszyscy pochodzą z zagranicy. Aktualnie nie jest rozpatrywany żaden polski trener.

Zobacz wideo Dawid Kubacki wypalił do dziennikarzy: Laktacji jeszcze nie rozkręciłem

Kałużny wskazał, kto powinien zostać nowym selekcjonerem

Jeżeli chodzi o wyżej wspomnianą trójkę, to według mediów są to Vladimir Petković, Paulo Bento i Herve Renard. W ostatnim czasie głośno było też o kandydaturze Stevena Gerrarda, ale według mediów ten nie przyjmie oferty PZPN-u. I z tego cieszy się Radosław Kałużny, były reprezentant Polski.

- Skreśliłbym z tej listy Gerrarda. Mamy zatrudnić dobrego selekcjonera, a nie piłkarza. Anglik był wyśmienitym zawodnikiem, lecz w trenerskim fachu na dziś jest praktykantem. Na dorobku. Prowadził dwa przeciętne kluby i to bez szału, więc powierzenie mu naszej kadry to byłaby grą w rosyjską ruletkę – można sobie łeb rozwalić. Reprezentacja nie jest poligonem, na którym można sobie poćwiczyć i na sucho postrzelać – powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

Kałużny z zadowoleniem za to przyjął fakt, że PZPN chce zatrudnić zagranicznego szkoleniowca. I zdradził, że ma dwóch faworytów. - Absolutnie podoba mi się, że w finałowej grze o tron znaleźli się sami obcokrajowcy. Mówiłem jakiś czas temu, iż nadeszła pora, żeby trenera szukać za granicą, jednak nie pokroju Gerrarda czy wymienianego do znudzenia Andrija Szewczenki, bo kandydatura Ukraińca też do mnie nie przemawiała. Oby Cezary Kulesza wybrał kogoś z dwójki Bento – Petković i w miarę szybko, bo codziennie pojawiają się jacyś kandydaci. Podejrzewam, że większość wyssana z palca. Brakuje tylko Karola Krawczyka i porucznika Borewicza – ironicznie dodał Kałużny.

Na ten moment nie wiemy, kiedy PZPN zdecyduje się zaprezentować nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Niewykluczone, że nazwisko poznamy do końca stycznia, lecz zgodnie ze słowami Cezarego Kuleszy, związek nie chce podejmować pochopnych decyzji i dokładnie analizuje każdego kandydata.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.