Brazylijczyk otrzymał egzotyczną ofertę, ale boi się więzienia. "Skazany za gwałt"

38-letni Robinho nadal otrzymuje oferty wznowienia kariery. 100-krotnego reprezentanta Brazylii kusi klub z drugiej ligi chińskiej, ale napastnik obawia się opuszczenia ojczyzny, bo wciąż grozi mu więzienie. Piłkarz został skazany przez włoski sąd za gwałt zbiorowy. I wygląda na to, że to zablokuje mu możliwość transferu.

"Nowy Pele" - tak o Robinho pisano, gdy zaczynał karierę. I trudno się dziwić, bo początek faktycznie miał piorunujący. W pierwszym sezonie profesjonalnej kariery zdobył z Santosem mistrzostwo Brazylii. Pierwsze dla klubu od 1968 roku, czyli czasów Pelego. W kolejnym sezonie Robinho poprowadził Santos do finału Copa Libertadores, a rok później do kolejnego mistrzostwa Brazylii. 19-latek był gwiazdą w zespole wschodzących gwiazd, gdzie grali też m.in. Marcelo czy Diego.

Zobacz wideo Paweł Fajdek podważa wyniki plebiscytu: Dałbym siebie na drugim miejscu!

W 2005 roku Real Madryt zapłacił za Robinho około 24 milionów euro. "Nowy Pele" miał być zbawcą klubu. Zawodnikiem, który przez lata będzie prowadził go do największych sukcesów. Ostatecznie okazał się wielkim rozczarowaniem. Zarzucano mu brak profesjonalizmu, więc po trzech sezonach musiał szukać szczęścia gdzie indziej. Trafił do Manchesteru City, który zapłacił za niego 32,5 miliona funtów. Był to wówczas najwyższy transfer w historii Premier League.

W Anglii spędził jednak tylko półtora roku. Po imponującym początku na zawodnika spadła krytyka, a w mediach coraz częściej pisano o jego konfliktach z resztą drużyny. W styczniu 2009 roku piłkarz został oskarżony o zgwałcenie 18-latki. Chociaż po badaniach DNA został uniewinniony, to napięcie wokół niego rosło.

Robinho miał swoje pięć minut w Milanie, z którym nawet sięgnął po mistrzostwo w 2011 roku, ale później rozmienił swoją karierę na drobne. Potem zwiedział takie kluby jak: Santos, Atletico Mineiro, Guangzhou Evergrande, Sivasspor, czy Basaksehir. W 2020 skończył karierę, ale jego nazwisko często przewija się w mediach.

To jest związane ze skandalem sprzed lat. W listopadzie 2017 roku został skazany na dziewięć lat pozbawienia wolności za udział w zbiorowym gwałcie, do którego miało dojść w nocnym klubie w Mediolanie.

Chce wymusić transfer do Arsenalu. Robi wszystko, co może Chce wymusić transfer do Arsenalu. Robi wszystko, co może

Rok temu prokuratura w Mediolanie wydała międzynarodowy nakaz aresztowania, ale Robinho przebywa w Brazylii, gdzie konstytucja zabrania ekstradycji swoich obywateli.

Transfer do Chin?

38-letni Robinho nadal otrzymuje kuszące oferty powrotu do futbolu, choćby z drugiej ligi chińskiej. Ale napastnik obawia się opuszczenia Brazylii. 

- Robinho chciałby wrócić na boisko, ale martwi się o rodzinę i swoje dzieci. Piłkarz boi się nękającej go prasy i na razie rezygnuje z opuszczania kraju, bo nie chce zostać aresztowany. Tym bardziej że jego syn gra w Santosie - pisze "UOL Sport".

Więcej o: