Klubowe losy Mateusza Klicha były w ostatnim czasie bardzo głośnym tematem. Polak w środę 4 grudnia rozegrał ostatni mecz w barwach Leeds United, po którym pożegnał się z kibicami ze łzami w oczach. Pomocnik zdecydował się przenieść do amerykańskiej MLS, a konkretnie do ostatniego zespołu poprzedniego sezonu DC United. Zawodnik w niedzielę 8 grudnia przebywał już w Waszyngtonie i podpisanie kontraktu wydawało się już tylko kwestią czasu.
Dzisiaj amerykański klub oficjalnie przedstawił Klicha jako swój najnowszy nabytek. Pomocnik podpisał kontrakt, który będzie go obowiązywał do 31 grudnia 2024 roku. Po upływie tego okresu DC United będzie miało możliwość przedłużenia umowy o kolejne 12 miesięcy. Nie wiadomo, na jak wysokie wynagrodzenie będzie mógł liczyć reprezentant Polski. Biorąc pod uwagę fakt, że został on wpisany na listę Designated Players, jego zarobki mogą być całkiem spore. Każdy klub (który ma środki, żeby pokryć wszelkie koszty) może podpisać kontrakty z trzema piłkarzami o zarobkach przekraczających 480 625 dolarów rocznie.
Mateusz Klich został zawodnikiem Leeds United 1 lipca 2017 roku. W barwach klubu rozegrał łącznie 195 spotkań, w których strzelił 24 bramki i zanotował 21 asyst. W ostatnim czasie pomocnik nie miał zbyt dużo szans na grę, co było jednym z powodów jego odejścia. "Chciałbym zostać, ale nigdy nie lubiłem siedzieć na ławce i chcę grać jak najwięcej w nadchodzących latach" - tłumaczył w pożegnalnym liście do kibiców.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Zawodnik był ważnym elementem klubu, co docenił obecny zawodnik Manchesteru City, Kalvin Phillips. "Najlepszy zawodnik wszech czasów. To była przyjemność, przyjacielu" - napisał na Instagramie były klubowy kolega Klicha.