Nuri Sahin był jednym z najlepszych pomocników na świecie. Grał dla takich klubów, jak Borussia Dortmund, Liverpool czy Real Madryt. Po odwieszeniu butów na kołek zasiadł na ławce trenerskiej Antalyasporu. Wówczas turecki klub znajdował się w strefie spadkowej, a szkoleniowiec pomógł mu wyjść z kryzysu. Pod jego wodzą drużyna zanotowała aż 14 spotkań bez porażki. Ostatecznie sezon zakończyli na siódmej lokacie. W tej edycji rozgrywek Antalyaspor znów drży o utrzymanie w Süper Lig. Piłkarzom puszczają nerwy, a nad ich frustracją próbuje panować Sahin.
We wtorek 3 stycznia Fenerbahce pokonało 2:1 Antalyaspor. Dwie bramki dla zwycięskiej drużyny zdobył Michy'a Batshuayi. Jednak więcej niż o wyniku spotkania, mówi się o zamieszaniu, do którego doszło w końcówce rywalizacji. Piłkarze Antalyasporu próbowali zaatakować sędziego, a do akcji wkroczył sam Sahin.
Arbiter podjął kilka dyskusyjnych decyzji w całym meczu, ale do największych kontrowersji doszło w 8. minucie doliczonego czasu gry. Wówczas Fernando zdobył bramkę na wagę remisu. Tylko że po konsultacji z VAR sędzia dopatrzył się spalonego i anulował gola. To rozwścieczyło piłkarzy Antalyasporu, którzy natychmiast pobiegli z pretensjami do arbitra. Szybszy był jednak Sahin. Stanął przed sędzią i rozłożył ręce, by ochronić go przed swoimi zawodnikami. Szkoleniowiec był tak wściekły na reakcję piłkarzy, że nawet zaczął ich odpychać. Ostatecznie uchronił ich przed czerwoną kartką. Dostał ją jedynie asystent trenera.
Gest Sahina jest komentowany w mediach społecznościowych. Internauci chwalą szkoleniowca za odwagę. "Znakomicie się zachował. Oczywiście zawodnicy mieli prawo być wściekli, ponieważ sędzia podjął kilka skandalicznych decyzji, ale trener uchronił ich przed większymi konsekwencjami niż strata trzech punktów" - czytamy.
Na tym jednak nie koniec. Po meczu Antalyaspor złożył wniosek do władz ligi o ujawnienie zapisów VAR z meczu z Fenerbahce. Co więcej, klub wydał oświadczenie zatytułowane "Mroczny Rycerz", a w nim nazwał sędziego "nowicjuszem". "Znaliśmy wcześniej Kadira Saglama. W meczu z Kasimpasa, który rozegraliśmy w 5. tygodniu tego sezonu, również sędziował Saglam. Wówczas podjął wiele kontrowersyjnych decyzji. Dał Larssonowi czerwoną kartkę, przez którą zawodnik został zawieszony na cztery tygodnie. Już wtedy powiedzieliśmy działaczom ligi tureckiej, że nie potrzebujemy nowicjuszy" - czytamy.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Po 17. kolejkach Antalyaspor zajmuje 15. miejsce z dorobkiem 16 punktów. Mają tyle samo punktów, co znajdujący się w strefie spadkowej Hatayspor. To właśnie z tą drużyną zmierzą się w kolejnym spotkaniu. Mecz odbędzie się w sobotę 7 stycznia. Początek o godzinie 14:00.