Włodzimierz Lubański to legenda polskiej piłki nożnej. Grał w Górniku Zabrze, jak i reprezentacji Polski. Pytał o niego wielki Real Madryt. Ostatecznie na zachód Europy napastnik wyjechał dopiero w 1975 roku i podpisał kontrakt z belgijskim KSC Lokeren. Tam Lubański nadal zachwycał skutecznością.
Lubański jest jednym z bohaterów najnowszej produkcji "Byłem Królem", która będzie miała swoją premierę 26 grudnia. Legendarny piłkarz podzielił się w serialu historią z młodości. - Zdarzały się takie momenty, kiedy grałem w jednym dniu w drużynie trampkarzy, juniorów, a nawet siedziałem na ławce seniorów - wyznał.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
- W jednym dniu trzy mecze. Najpierw rozegrałem z trampkarzami chyba 20 minut, bo tam oni przegrywali, chyba na 20 minut mnie wpuścili, żebym ustalił wynik. Oczywiście wszedłem i strzeliłem trzy bramki. W juniorach grałem normalnie, też strzeliłem trzy bramki i wygraliśmy mecz - dodał.
Były reprezentant Polski wyjawił, że tego samego dnia został powołany też na mecz w seniorach. - Jeden zawodnik tam chyba zachorował (w seniorach - przyp. red.), to trener mówi: zmieńmy tego Lubańskiego, niech on jeszcze usiądzie na ławce seniorów - powiedział i skwitował z uśmiechem: - Także byłem bardzo wcześnie seniorem, mając niespełna 14 lat.
Kilka dni temu Lubański w rozmowie z "Super Expressem" wyjawił, kto jego zdaniem powinien zastąpić Czesława Michniewicza na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Jest to opcja zagraniczna. - Z Roberto Martinezem współpracował jeden z moich byłych kolegów, z którym ja wcześniej miałem okazję pracować w Lokeren. Zawsze bardzo wysoko oceniał sposób prowadzenia zespołu przez Hiszpana, motywację, stosunki na linii trener-drużyna. Same superlatywy w tej dziedzinie. Poza tym zawsze miałem wrażenie – czasem odmiennie niż belgijskie media – że Martinez wie, jak chce grać, że jego selekcja jest dokładnie przemyślana. I reprezentacja to potwierdzała występami na wielkich turniejach. Dopiero Katar okazał się porażką - powiedział.