Zaszła w ciążę i przestała dostawać pensję. "Porzucona, zepsuta, stara zabawka do wyrzucenia"

- Czuję się zraniona, jako kobieta, matka i sportowiec - napisała Alice Pignagnoli. Bramkarka reprezentuje barwy trzecioligowego Lucchese, które nie chce jej zapłacić po tym, jak 34-latka ogłosiła, że jest w ciąży.

Alice Pignagnoli to 34-letnia bramkarka Lucchese, które występuje w Serie C. W przeszłości Włoszka występowała w Riviera di Romagna czy Sassari Torres. Z tą ostatnią drużyną zdobyła w sezonie 2011/2012 mistrzostwo Serie A oraz Superpuchar Włoch. Teraz spotkała się z absurdalnym zachowaniem ze strony aktualnego pracodawcy. - W połowie października dowiedziałam się, że spodziewam się drugiego dziecka. Zakomunikowałam to klubowi z podkreśleniem, że podpisanie latem zobowiązania powinny być przestrzegane. Jednak ich zamiarem nie jest zapłacenie tego, co do mnie należy - powiedziała zawodnika w rozmowie z "La Gazetta dello Sport".

Zobacz wideo Dariusz Szpakowski o polskiej piłce. "Skończmy z tym polskim piekiełkiem"

Pignagnoli mówiła o wymarzonym świecie. "Taki, w którym kobiety są wspierane"

Zawodniczka nie ma jednocześnie żalu do trenera czy koleżanek z drużyny. - To klub mnie rozczarował. Do tej pory nie otrzymałam zapłaty za pierwsze trzy miesiące sezonu - podkreślała.

Wcześniej opublikowała bardzo emocjonalny wpis w mediach społecznościowych. - Czuję się zraniona, jako kobieta, matka i sportowiec. Jak porzucona, zepsuta, stara zabawka do wyrzucenia. Marzę o świecie, w którym kobiety są wspierane w jednym z najważniejszych i najtrudniejszych wyzwań, które je czeka: nie tylko tworzeniu życia, ale i nieczuciu się "niewłaściwie" z powodu swoich wyborów. Chciałabym świata, w którym kobiety są cenione za swoją wartość, a nie za liczbę dzieci, które mają lub nie mają - czytamy.

 

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

- To normalne, że kobieta marzy o byciu piłkarką i założeniu rodziny – przekonywała Pignagnoli w komentarzu dla włoskiej gazety. – Nie wierzę w to, co się dzieje. Co roku są zawodnicy, którzy doznają kontuzji na długi czas - dodała.

Piłkarka przytoczyła historię z występów w Cesenie, gdy będąc w siódmym miesiącu ciąży, klub przedłużył z nią kontrakt. Obecny, z Lucchese, obowiązuje do końca obecnego sezonu. Klub jest zobowiązany płacić Pignagnoli do 31 stycznia. Od lutego do czerwca przyjdzie kolej na fundusz macierzyński włoskiej federacji. Termin porodu wyznaczono na czerwiec. Już dziś martwi się, czy znajdzie się klub, który zatrudni ją od lipca. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA