Reprezentacja Brazylii niespodziewanie zakończyła zmagania na mundialu na etapie ćwierćfinałów. "Canarinhos", którzy byli jednymi z głównych faworytów do tytułu, odpali po serii rzutów karnych z Chorwacją i poczekają kolejne cztery lata na szansę do zdobycia szóstego tytułu mistrzów świata. Zaraz po spotkaniu selekcjoner, Tite, poinformował, że był to jego ostatni mecz, jako trenera reprezentacji Brazylii. W związku z tym ruszyła giełda nazwisk, które mogłyby objąć po nim drużynę.
W poniedziałek portal UOL Esporte poinformował, że jednym z faworytów do objęcia posady selekcjonera reprezentacji Brazylii jest Carlo Ancelotti. Szkoleniowiec Realu Madryt miałby zostać trenerem Brazylijczyków po zakończeniu sezonu 2022/23. Zdaniem brazylijskiego portalu Włoch miał już wyrazić wstępne zainteresowanie z tego powodu.
Jednak całkowicie inne informacje płyną z Hiszpanii. Dziennik "Marca" już w tytule tekstu wskazuje, że nie ma co liczyć na obrót zdarzeń przedstawiany przez UOL Esporte. "Jednomyślność Realu Madryt i Carlo Ancelottiego: nie ma tematu Brazylii" - głosi tytuł tekstu Jose Felixa Diaza, który informuje, że Ancelotti skupia się tylko na pracy w Realu Madryt.
Z tekstu "Marki" wynika, że Ancelotti jest zadowolony z życia i pracy w Madrycie i skupia się wyłącznie na powtórzeniu sukcesów z poprzedniego sezonu, wśród których można wymienić wygraną w Lidze Mistrzów i lidze hiszpańskiej.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Sam Ancelotti oraz klub nie myślą o zakończeniu współpracy. Włoski szkoleniowiec ma koncentrować się na wywiązaniu się z umowy, która obowiązuje do końca czerwca 2024 roku, albo nawet przedłużenie jej.
Z tego też powodu teksty o Ancelottim wydają się być tylko marzeniem, tak jak to było w przypadku Pepa Guardioli, który także był łączony z pracą w roli selekcjonera reprezentacji Brazylii. Katalończyk jednak nie zamierza ruszać się z Manchesteru City.
Innym kandydatem na stanowisko selekcjonera jest Portugalczyk Abel Ferreira, który z brazylijskim Palmeiras wygrał wszystko, co było możliwe na kontynencie. Dziennikarze dodają, że coraz mniej prawdopodobna jest opcja brazylijska, a jeśli taka miałaby zostać wybrana, to największe szanse miałby Fernando Diniz z Fluminense, który mógłby liczyć na poparcie grupy piłkarzy, m.in. Neymara. Zmiany w reprezentacji Brazylii mają objąć także stanowisko dyrektora kadry, które zajmował do tej pory Juninho Paulista.