W środę 7 grudnia miała miejsce premiera kolejnej rozmowy z piłkarzem na kanale "Foot Truck". Tym razem w studiu Łukasza Wiśniowskiego i Jakuba Polkowskiego pojawił się były napastnik reprezentacji Polski, Euzebiusz Smolarek. W trackie rozmowy zawodnik przytoczył wiele ciekawostek i wspomnień ze swojej bogatej kariery piłkarskiej oraz zdradził zabawną anegdotę z udziałem Franciszka Smudy - ówczesnego szkoleniowca reprezentacji.
Euzebiusz Smolarek nie znalazł się w kadrze na Euro 2012, którego Polska była współorganizatorem. Były reprezentant przyznał, że nie mógł pogodzić się z taką decyzją trenera.
- Miałem żal do Franciszka Smudy. Nie rozumiałem tego. Cały czas grałem dla reprezentacji. Występowałem wtedy w greckim AO Kavala, bo taki był mój wybór. Tych meczów nie było za wiele w telewizji, może trener nie mógł mnie zobaczyć - powiedział Smolarek.
- Franciszek Smuda mówił, że "Kavala", to on nam może opowiedzieć - dodał ironicznie Jakub Polkowski.
Smolarek opowiedział także o jednym z treningów przeprowadzanych przez Franciszka Smudę. Były piłkarz zrelacjonował grę w "dziadka", którego zasady mocno różniły się od podstawowej wersji tego ćwiczenia.
- Przyznam, że na pierwszym treningu za kadencji Smudy trochę śmiałem się z jego metod. Może to był mój błąd. Pamiętam, że graliśmy w dziadka. Tylko on zrobił dziadka z trzema piłkarzami w środku, którzy biegali po całym boisku - zdradził "Ebi" Smolarek.
- Na całym boisku dookoła stali inni piłkarze, a trzech było w środku? - zapytał dla uporządkowania historii Łukasz Wiśniowski. - Tak, trzech w środku. I to wszystko na pressing. Może jeszcze na jeden kontakt. Modliłem się, żeby tam nie być - dodał 41-latek.
Euzebiusz Smolarek w trackie swojej kariery piłkarskiej występował w zespołach, takich jak Borussia Dortmund, Feyenoord Rotterdam czy Polonia Warszawa. W reprezentacji Polski napastnik rozegrał 47 spotkań, w których strzelił 19 bramek. W 2013 roku Smolarek zawiesił buty na kołku w barwach Jagielloni Białystok.