"Co on tam do cholery robi?". Kibice zdumieni losami piłkarza, który kosztował miliony

- Co on tam do cholery robi? - pytają fani Newport County, po tym, jak w ich barwach na boisko wyszedł Wilfried Bony. Były reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej jest na wyraźnym zakręcie, ale liczy, że dzięki występom w czwartoligowej drużynie uda mu się zimą podpisać kontrakt z nowym klubem.

Różne są losy piłkarzy. Niektórzy łapią życiową formę pod koniec kariery, innym granie utrudniają urazy, a jeszcze inni są jak meteoryty. Mają krótki okres dobrej, czy wręcz wybitnej formy i znikają. Właśnie to ostatnie spotkało byłego reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej. Parę lat temu zapłacono za niego miliony.

Zobacz wideo

Wilfried Bony grał w Swansea i Manchesterze City, a dziś...

Wilfried Bony, za którego w 2015 roku Manchester City zapłacił 28 mln funtów, obecnie trenuje z... czwartoligowcem. Napastnik był odkryciem Premier League w barwach Swansea w latach 2013-15. Iworyjczyk strzelił wówczas aż 26 goli w pierwszym sezonie dla angielskiego zespołu, właśnie dlatego zainteresowali się nim włodarze z Manchesteru.

Aktualnie zawodnik jest bez klubu, a szok wśród fanów wywołała wieść, że Bony w koszulce Newport County 87. minucie zdobył zwycięską bramkę przeciwko Swindon Town. W ten sposób piłkarz, chce przygotować się do pracy w nowym klubie. Bezrobotny pozostaje od 1 lipca 2022 roku, kiedy skończyła mu się umowa z holenderskim NEC Nijmegen. "Co on tam do cholery robi", angielski dziennik cytuje wypowiedź jednego z kibiców.

Z kolei fani Newport domagają się, aby Iworyjczyk podpisał kontrakt z zespołem. Już kiedyś trenował z tą drużyną, dokładnie w 2019 roku. Jednak były menedżer Michael Flynn przyznał kiedyś, że chociaż klub chciałby go pozyskać, po prostu nie może sobie na niego pozwolić.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Kariera Bony'ego wyhamowała po przejściu do Manchesteru City. Napastnik musiał rywalizować wtedy miejsce w składzie ze Stevanem Joveticiem, Edinem Dżeko i Sergio Aguero. 11 bramek w 46 meczach to było zdecydowanie za mało jak na wymagania klubu. Wypożyczenia do Stoke i Al Arabii także nie sprawiły, że odzyskał skuteczność. W 2017 roku wrócił do Swansea, zahaczył o Al-Ittihad i do lipca grał w Holandii. Licząc wszystkie rozgrywki, piłkarz wystąpił w 333 oficjalnych meczach, strzelił 155 goli i dołożył 44 asysty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.