Trzecia kolejka fazy grupowej mistrzostw świata niesie ze sobą wielkie emocje. Mieliśmy tego najlepszy przykład przy okazji spotkań Polski z Argentyną i Meksyku z Arabią Saudyjską. Liczenie punktów, bramek; statystyka fair play; co decyduje i dlaczego. Wiele takich pytań pojawiało się w głowie, gdy Polacy przegrywali 0:2, a Meksyk prowadził 2:0. Ważna w takich sytuacjach jest rola komentatorów, którzy na bieżąco powinni przekazywać informacje, co daje awans danej drużynie. Ale i w takich przypadkach zdarzają się pomyłki.
Mecz reprezentacji Polski z Argentyną zakończył się porażką 0:2. Chwilę po tym cała Polska przełączyła na spotkanie Meksyku z Arabią Saudyjską, w którym drużyna z Ameryki Północnej prowadziła 2:0 i miała jeszcze kilka minut na strzelenie bramki, która eliminuje Polaków z turnieju. W doliczonym czasie gry to jednak Saudyjczycy trafiają na 1:2 za sprawą Salema Al Dawsariego.
Wtedy komentator TVP Sport, Maciej Iwański poinformował, że to świetna wiadomość dla Biało-Czerwonych, ponieważ Meksykanie potrzebują dwóch bramek, żeby awansować. Polacy mieli wtedy bilans bramek 2-2, a Meksyk 2-3. Tyle że to okazała się nieprawda i wprowadzenie w błąd w tak kluczowym momencie, ponieważ Meksykanom dalej wystarczyłby jeden gol. Z bilansem 3-3 mieliby więcej bramek strzelonych od Polaków, co pozwoliłby im wyprzedzić podopiecznych Czesława Michniewicza i zająć drugie miejsce w grupie.
Sam komentator po meczu przyznał się do błędu. - Emocje, niepotrzebnie "trzymałem" boisko, zamiast spojrzeć na rozpiskę. Gdyby padło na 3:1, to bym skorygował. Na szczęście nie musiałem, ale nauczka na całe życie, że najpierw rozum, potem serce... Do końca mi w tym sercu zostanie, że mogłem powiedzieć ludziom, że jest awans Polski - napisał w czwartkowy poranek Maciej Iwański.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Odnośnie do liczenia punktów, czy bramek, to jeszcze dzisiaj (1 grudnia) i w piątek (2 grudnia) czekają nas mecze fazy grupowej, które będą rozgrywane o tej samej porze. O awans będą grać Niemcy, czy Belgowie, którzy na pewno będą pilnować tego, co dzieje się na innych boiskach.
Liczenia na pewno nie będzie za to w niedzielę, 4 grudnia. Tego dnia o 16:00 Polacy zagrają z Francuzami w 1/8 mistrzostw świata. Relacja na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.