W ostatnim czasie południowoamerykańska piłka traci coraz więcej młodych zawodników. Kolejnym z nich jest zaledwie 22-letni Andreas Balanta. Kolumbijczyk grający na co dzień w argentyńskim Atletico Tucuman zasłabł po pięciu minutach jednego z treningów, całkowicie tracąc puls. Choć bardzo szybko rozpoczęła się reanimacja zawodnika i udało się przewieźć go do szpitala, lekarze nie byli w stanie zapobiec najgorszemu.
Jesteśmy zniszczeni, ale mamy smutny obowiązek poinformować o śmierci naszego piłkarza, Andresa Balanty. Jako zarząd, w imieniu członków klubu i kibiców, zapewniamy, że obejmiemy wsparciem rodzinę piłkarza, jego kolegów z boiska i sztab trenerski. To dla nas ogromny cios, ból jest ogromny
- powiedział wiceprezydent klubu Ignacio Golobisky na konferencji prasowej.
Balanta grał w Atletico Tucuman od lata 2022 roku. W międzyczasie udało mu się wystąpić w siedmiu ligowych spotkaniach swojego zespołu, walczącego w argentyńskiej Superlidze. Wcześniej 22-latek znany był z gry w Deportivo Cali, klubie którego był wychowankiem i z którego był wypożyczony do czerwca 2023. Z herbem kolumbijskiego zespołu na piersi, wybiegł na murawę prawie 120 razy.
Młody defensywny pomocnik był też reprezentantem swojego kraju. W ostatnich miesiącach trzykrotnie ubierał narodowe barwy, będąc częścią kadry do lat 23. Jego wartość rynkowa oscylowała w granicach miliona euro.