Lucas i Theo Hernandezowie poznali prawdę o ich ojcu. Po długich latach

Życiowa historia Lucasa i Theo Hernandezów zaczyna dobiegać końca. Wszystko wskazuje na to, że ich ojciec, Jean-Francois Hernandez, żyje i ogląda ich mecze w reprezentacji Francji.

Bracia Lucas i Theo Hernandezowie to dwóch obrońców światowej klasy. Jeden z nich cały czas stanowi o sile defensywy Bayernu Monachium, a drugi jest gwiazdą AC Milan. Do tej pory jednak obu cały czas męczyła myśl o ojcu, który według doniesień matki, zostawił ich lata temu i skończył już swój żywot. Francuscy dziennikarze doszli jednak do zupełnie innych wniosków. Według ich śledztwa, Jean-Francois Hernandez żyje, ma się dobrze i ogląda mecze swoich synów w reprezentacji Francji.

Zobacz wideo Tak będzie wyglądać skład Polski na Meksyk?

Smutek ojca

Za całym śledztwem dotyczącym Jeana-Francois Hernandeza stoją dziennikarze "L'Equipe", którzy dokopali się do prawdy. Ojciec dwóch aktywnych obrońców zniknął z radaru opinii publicznej w 2002 roku. Od tej pory wydawało się, że losy francuza były najgorsze z możliwych. Kontaktu z ojcem nie mieli obaj bracia, którym powiedziano, że ojciec po prostu ich zostawił.

Zupełnie inne światło rzucił na sprawę jeden z kuzynów Jeana-Francois, Bruno Saliba, który o taki przebieg sprawy oskarżył matkę piłkarzy, Laurence Py.

Od dłuższego czasu mówiono wiele, plamiąc jego imię. Nie było w tym prawdy. Nigdy nie porzucił swoich dzieci. To ona oddzieliła go od nich

- powiedział. Bardzo podobnego zdania jest córka byłego gracza m.in. Atletico Madryt. Według niej, ojciec Lucasa i Theo Hernandezów cały czas chce się skontaktować z synami i ogląda ich każdy mecz w reprezentacji Francji.

Mecze Francji ogląda w samotności, bo płacze prawie od początku do końca. Cierpi i bardzo tęskni za dziećmi. Nie zależy nam na pieniądzach Lucasa i Theo

- powiedziała Lauris Hernandez. Zważając na pracę wykonaną przez dziennikarzy "L'Equipe", teraz piłka jest po stronie aktywnych piłkarzy. Jeśli im będzie zależeć na spotkaniu z tatą po latach, wówczas stanie się to możliwe. Zobaczymy jednak co przyniesie przyszłość.

Więcej o:
Copyright © Agora SA