Sytuacja geopolityczna w Europie od 24 lutego zmieniła się diametralnie. Już ponad pół roku w oficjalnych meczach międzynarodowych nie oglądamy reprezentacji Rosji i Białorusi, a kluby z tych krajów muszą zadowalać się rozgrywkami krajowymi. Także w Polsce wojna przyniosła duże zmiany. Do naszego kraju przybyło wiele osób uciekających przed pociskami spadającymi na ich domy.
Od pewnego czasu, jednym z zawodników Węgrzcanki Węgrzce Wielkie, grającej w małopolskiej okręgówce, był Ukrainiec Mykoła Żydkow. W sobotę piłkarz zdecydował jednak, że jego przygoda z polską piłką na niższych szczeblach musi nieco poczekać. Priorytetem stał się powrót na Ukrainę i wstąpienie do armii, która cały czas zmaga się z siłami rosyjskimi, wspieranymi już przez nowych, zmobilizowanych żołnierzy.
Podczas wczorajszego meczu byliśmy świadkami wzruszających chwil. Nasz najlepszy zawodnik, Mykoła Żydkow podjął bardzo trudną decyzję o zawieszeniu gry w piłkę. Wobec agresji wroga na Ukrainę nie pozostał bierny i zdecydował się powrócić do ojczyzny, aby bronić jej granic. Miki kolejny raz udowadniasz nam wszystkim, że nie jesteś tylko wyśmienitym piłkarzem, ale przede wszystkim cudownym człowiekiem - czytamy na oficjalnym koncie zespołu w mediach społecznościowych.
Węgrzcanka, po rozegraniu 12 spotkań Małopolskiej Ligi Okręgowej w grupie Kraków III, znajduje się na czele tabeli. Zespół Żydkowa do tej pory wygrał wszystkie mecze, notując bilans bramkowy 59-13. Następnym rywalem klubu z Węgrzec Wielkich będzie LKS Śledziejowice, zajmujący siódmą lokatę w tabeli.