Skandaliczny baner kibiców Gent. "Śmierć zdrajcom. Jaremczuk Judasz."

- Śmierć zdrajcom. Jaremczuk Judasz - baner z kontrowersyjnym hasłem wywiesili kibice klubu KAA Gent w meczu przeciwko Club Brugge. Roman Jaremczuk w przeszłości reprezentował barwy klubu z Gandawy, ale latem przeprowadził się do Brugii.

Roman Jaremczuk tego lata zamienił Benfikę na Club Brugge. Wcześniej napastnik wystąpił w barażach do mistrzostw świata, w których Ukraina przegrała z Walią. Jednocześnie, jak Ukrainiec nie podbił Lizbony, tak średnio idzie mu odnajdywanie się w belgijskim klubie. Chociaż Club Brugge jest prawdziwą rewelacją Ligi Mistrzów, tak Jaremczuk pozostaje graczem na pograniczu pierwszej jedenastki i ławki rezerwowych.

Zobacz wideo Thurnbichler pewny siebie przed nowym sezonem: Stoch "jest pokorny", Żyła "zupełnie zmienił podejście", a Kubacki "wytrzyma całą presję"

Jaremczuk napisał historię w Gent, a teraz został skandalicznie przywitany

- Śmierć zdrajcom. Jaremczuk Judasz - takie hasło wywiesili na transparencie kibice KAA Gent w niedzielnym meczu z Club Brugge. W ten godny wszelkiej krytyki sposób dali do zrozumienia, co sądzą o przenosinach Ukraińca do klubu z Brugii. 

Dla kontekstu warto wyjaśnić, że Jaremczuk w latach 2017-2021 występował w klubie z Gandawy. Rozegrał w nim 152 spotkaniach, w których zdobył 62 bramki i zanotował 18 asyst. Ta "zdrada" nie została dobrze przyjęta przez najbardziej fanatycznych kibiców gospodarzy niedzielnego meczu.

Błyskawicznie do całej sytuacji odniosło się KAA Gent, które opublikowało oficjalny i zdecydowany komunikat potępiający zachowanie grupki kibiców. - KAA Gent zdecydowanie potępia baner, który został skierowany do Romana Jaremczuka. Jest niesmaczny, bez szacunku i nie pasuje do naszego stadionu. To była inicjatywa jednostek, które zrobiły to bez wiedzy klubu i oczywiście bez pozwolenia. Pracownicy podjęli odpowiednie działania i szybko usunęli baner. W imieniu odpowiedzialnych KAA Gent przeprasza Romana Jaremczuka - można przeczytać.

Ostatecznie KAA Gent wygrało z Club Brugge 2:0 po bramkach Hugo Cuypersa i Michaela Ngadeu. Sam Jaremczuk zameldował się na boisku w drugiej połowie i rozegrał 30 minut.

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Jaremczuk od początku mocno przeżywał agresję Rosji na Ukrainę. Dał temu wyraz m.in. po jednym ze spotkań w fazie pucharowej Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie, gdy trudno mu było powstrzymać emocje. W bieżącym sezonie 26-latek wystąpił w 12 spotkaniach dla Club Brugge, w których strzelił 2 bramki i zanotował 2 asysty. W tabeli ligi belgijskiej klub z Brugii zajmuje 4. miejsce i z dorobkiem 32 punktów traci 9 do prowadzącego Genku. Z kolei Gent znajduje się na 6. miejscu i ma 27 punktów na koncie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.