"I co teraz, śmieciu je****?". Sędzia zaatakowany na cmentarzu. To już plaga

Bartłomiej Kubiak
- Zaczyna się u nas dziać coś niedobrego - mówi Adam Trudziński z Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej i podokręgu jeleniogórskiego, który potwierdza nam, że 1 listopada doszło do kolejnego skandalu z udziałem sędziego. Na cmentarzu, gdzie został zaatakowany przez zawodnika A-klasowego zespołu Rudawy Janowice Wielkie. - Bardzo żałuję i jest nam przykro, że wplątana została w to cała nasza drużyna - dodaje wiceprezes Rudawy Michał Janas.

- Ale o które zajście pan pyta? - zaczyna z nami rozmowę Adam Trudziński. A to było więcej niż jedno? - dziwimy się. - Tak, i to w odstępie kilku dni. Zaczyna się u nas dziać coś niedobrego - zwiesza głos Trudziński, który pracuje w wydziale szkolenia oraz jest członkiem zarządu w podokręgu jeleniogórskim przynależącym do Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej.

Zobacz wideo Dramat reprezentanta Polski. Dostał w oko, a potem drugi raz. Bez szans na MŚ 2022

Do Trudzińskiego zadzwoniliśmy w środę z pytaniem o to drugie zajście - wtorkowe - do którego doszło 1 listopada na cmentarzu. Jeleniogórskie Kolegium Sędziów poinformowało o nim na swoim Facebooku. "Zostaliśmy zawiadomieni o kolejnym skandalicznym zachowaniu wobec sędziego. Sędzia, będąc na cmentarzu, został zaatakowany przez jednego z zawodników drużyny Rudawy Janowice, który zaszedł mu drogę i z premedytacją wpadł na niego, zadając mu absurdalne pytanie: "I co teraz, śmieciu je***y?".

"Sytuacja jest o tyle bulwersująca, że sędzia był w obecności swojej najbliższej rodziny, która również poczuła się w tym momencie zagrożona. Dodatkowo zawodnik, który dopuścił się owego zachowania, w poprzednim sezonie otrzymał od tego konkretnego sędziego czerwoną kartkę i ponad półroczne zawieszenie za swoje niemoralne zachowanie w stosunku do niego. Sprawa została zgłoszona na policję, a odpowiednie pismo otrzyma także Komisja Dyscyplinarna Podokręgu Jelenia Góra. Sędzia został otoczony pomocą prawną oraz otrzymał wsparcie wszystkich członków zarządu KS Jelenia Góra" - czytamy w oświadczeniu.

"Nie chcemy oczerniać naszego kolegi"

- Bardzo żałuję i jest nam przykro, że wplątana została w to cała nasza drużyna - mówi Michał Janas, wiceprezes Rudawy Janowice Wielkie. - Uważam, że to, co dzieje się poza boiskiem i klubem, to są prywatne sprawy. Nie popieramy oczywiście takich zachowań, ale nas przy tym nie było. Nie chcemy oczerniać naszego kolegi, który od kilku miesięcy w zasadzie nie uczestniczy w życiu klubu, bo został zawieszony, ani winić tego sędziego, który rzekomo został teraz przez niego zaatakowany - dodaje wiceprezes Rudawy.

I dalej tłumaczy: - Dla nas to po prostu jest trochę nie w porządku ze strony Kolegium Sędziów, że informuje o takich zajściach w ten sposób, czyli że podpina pod to całą naszą drużynę. My też mamy w tej rundzie swoje problemy, bo nie wszystko w lidze idzie po naszej myśli. A wyciąganie takich spraw na światło dzienne w kontekście nas wszystkich - proszę mi wierzyć - nie pomaga. Nie motywuje tych chłopaków, tylko ich demotywuje - dodaje wiceprezes Rudawy, która po 12 kolejkach zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.

Kolejny skandal w A-klasie. Sędzia pobity w trakcie meczu

To niestety kolejny skandal, o którym informuje jeleniogórskie Kolegium Sędziów, bo kilka dni temu podczas meczu w tej samej lidze - pomiędzy A-klasową Lechią Piechowice a Czarnymi Strzyżowiec - doszło do naruszenia nietykalności cielesnej innego sędziego. Już wymienionego z nazwiska - Mirosława Postępskiego - który pod koniec spotkania został dwukrotnie uderzony w okolice twarzy przez jednego z graczy Czarnych.

- Sędzia miał uszkodzone dziąsła, nosił aparat na zębach. Po meczu pojechał na obdukcję, a pobicie zostało zgłoszone na policję - mówi Trudziński.

W związku z pobiciem mecz przerwano w 86. minucie - przy wyniku 2:0 dla Lechii - a o całym zajściu został poinformowany przewodniczący Kolegium Sędziów DZPN, który zapewnił pomoc prawną pokrzywdzonemu sędziemu. - My czekamy jeszcze na Komisję Dyscypliny w Jeleniej Górze, która najprawdopodobniej w przyszły czwartek zajmie się tą sprawą też pod kątem kary dla zawodnika - kończy Trudziński.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.