Listkiewicz odleciał. "Wielkich sukcesów nie odniósł". Tak, to o Lewandowskim

"Bardzo cenię i lubię Roberta, ale wielkich sukcesów nie odniósł i to nie z własnej winy" - stwierdził na Twitterze były prezes PZPN-u Michał Listkiewicz. Napisał te słowa w odniesieniu do dyskusji,czy bardziej rozpoznawalny w Europie jest Zbigniew Boniek czy Robert Lewandowski.

"Czy polscy trenerzy piłkarscy szaleju się najedli?" – zastanawia się na Twitterze Michał Listkiewicz, były prezes PZPN-u. Takimi słowami skomentował ostatnie wypowiedzi Piotra Stokowca i Marka Papszuna.

Zobacz wideo Sport.pl na EA Sports Women's Football Summit

Przypomnijmy. Stokowiec po kolejnej porażce Zagłębia Lubin stanął przed kibicami i stwierdził, że gdyby nie on i jego piłkarze, to kibice na mecze "zapierdzielaliby do Niepołomic". Przez wielu obserwatorów zostało to odebrane jako brak szacunku dla Puszczy, która sensacyjnie przewodzi tabeli Fortuna 1. Ligi. W końcu doszło do tego, że Stokowiec przeprosił za swoje słowa.

Z kolei Marek Papszun odpowiedział na antenie Canal+Sport Zbigniewowi Bońkowi. Wypomniał mu m.in. nieudaną przygodę trenerską z reprezentacją Polski. Była to riposta na stwierdzenie Bońka, że "nie dziwi się, dlaczego nikt nie chce polskich trenerów" po tym, jak Papszun stwierdził, że nie zazdrości Lechowi grania co trzy dni. Więcej na ten temat TUTAJ>>

Listkiewicz: "Lewandowski nie odniósł wielkich sukcesów"

"Piotr Stokowiec obraża Puszczę Niepołomice, lidera 1 ligi choć jego wyniki przy statystykach Tomasza Tułacza blado wyglądają. Marek Papszun atakuje Zbigniewa Bońka, bodaj najbardziej rozpoznawalnego w Europie Polaka z futbolu" – tak w dalszej części tweeta obie te sprawy skomentował Listkiewicz.

W odpowiedzi niektórzy kibice zaczęli zwracać uwagę, że nazywanie Bońka najbardziej rozpoznawalnym Polakiem w świecie futbolu to nadużycie w czasach, kiedy jednym z najlepszych zawodników na świecie pozostaje Robert Lewandowski. Na co Listkiewicz odpisał: "Bardzo cenię i lubię Roberta, ale wielkich sukcesów nie odniósł i to nie z własnej winy. Gra w średniej reprezentacji, Jego kluby w europejskich pucharach bez szału (obecny nawet tragicznie). Gdyby miał obok siebie Latę, Bońka, Kasperczaka, Deynę, Żmudę, Gorgonia - mistrz świata".

Te słowa wywołały już duży sprzeciw komentujących. W odpowiedzi Listkiewicz stwierdził, że więcej od Lewandowskiego osiągnęli Grzegorz Lato jako król strzelców mundialu i Władysław Żmuda, czterokrotny uczestnik MŚ i dwukrotny brązowy medalista.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.