Trener reprezentacji Polski niespodziewanie zwolniony. "Mamy na tyle jaj i honoru"

- Razem ze sztabem mamy na tyle jaj i honoru, że gdybyśmy dowiedzieli się, iż blokujemy rozwój amp futbolu, to sami byśmy odeszli - mówi Marek Dragosz, były selekcjoner reprezentacji Polski. Jego odejście z drużyny narodowej przebiegało w nie najlepszej atmosferze.

W miniony poniedziałek Marek Dragosz po 11 latach pracy został zwolniony z funkcji trenera reprezentacji Polski w amp futbolu. Duży wpływ na takie posunięcie mógł mieć nieudany start na tegorocznych mistrzostwach świata, które biało-czerwoni zakończyli na 13. pozycji.

Zobacz wideo Zbigniew Boniek: Francuzi wiedzą, że popełnili faux pas wobec Lewandowskiego

Marek Dragosz opowiada o kulisach zwolnienia z reprezentacji Polski w amp futbolu. "Nie odbyliśmy żadnej rozmowy"

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Dragosz przyznaje, że nie zna konkretnych powodów tej decyzji. Wcześniej zapewniano go, że nawet w przypadku gorszego wyniku na MŚ federacja będzie chętna kontynuować współpracę. - W ciągu dwóch tygodni pomiędzy mundialem a zwolnieniem nie odbyliśmy żadnej rozmowy z zarządem, więc tak naprawdę nie wiem, czym decyzja o rozstaniu była motywowana – wyjawił.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Gdy trener został zwolniony, odeszli też jego współpracownicy. Oni również byli rozczarowani takim obrotem spraw. - Razem ze sztabem mamy na tyle jaj i honoru, że gdybyśmy dowiedzieli się, iż blokujemy rozwój amp futbolu, to sami byśmy odeszli, bo ta dyscyplina leży nam na sercu — podkreślił.

Dragosz ma jednak świadomość, że sam wysoko zawiesił sobie poprzeczkę. - Sprokurowałem presję wyniku, którego w amp futbolu dziś oczekujemy. W Turcji podczas mundialu sukcesu nie było i biorę za to odpowiedzialność – stwierdził. Kwestie pozaboiskowe, m.in. naciski ze strony sponsorów, można było przedyskutować, jego zdaniem w taki sposób postępuje się w "cywilizowanych miejscach".

Na dziś wydaje się mało prawdopodobne, aby były selekcjoner dalej był związany z tą dyscypliną. - Nie wiem jeszcze, czy w jakikolwiek sposób będę kiedyś związany z amp futbolem. Spędziłem przy nim 1/4 życia. Mam głowę pełną pomysłów, pewnie dam sobie jakoś radę - powiedział.

Na łamach "PS" do sprawy odniósł się także Mateusz Widłak, prezes polskiej federacji. Jego zdaniem ta zmiana może pozytywnie wpłynąć na reprezentację. — Formuła się wyczerpała i drużynie potrzebny był nowy impuls. Liczę, że wpłynie to mobilizująco również na ligowców, kluby i każdego, kto walczy o miejsce w kadrze — stwierdził. Dodał, że darzy byłego selekcjonera wielkim szacunkiem i zadbał o to, aby jego rozstanie z kadrą przebiegło w jak najlepszej atmosferze.

W trakcie pracy z kadrą Dragosz zdobył z nią dwa brązowe medale mistrzostw Europy czy czwarte miejsca mistrzostw świata. Jego następca ma zostać wyłoniony do rozpoczęcia zgrupowania kadry, które zaplanowano na 9-11 grudnia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.