Iniesta mówi o walce z demonami. "Przytulałem żonę, jakbym przytulał poduszkę"

Andres Iniesta wyjawił, że zmagał się z depresją. Wszystko przez śmierć bliskiego przyjaciela. - Kładłem się na łóżku, przytulałem moją żonę i wydawało mi się, że przytulam poduszkę. Nic nie czułem - opowiada 38-latek. Dziś próbuje pomóc innym, którzy zmagają się z tą chorobą.

Andres Iniesta uważany jest za żywą legendę FC Barcelony oraz reprezentacji Hiszpanii. Piłkarz spędził w klubie z Katalonii prawie 20 lat. Wygrał wszystkie możliwe trofea. Dodatkowo dokonał rzeczy historycznej z drużyną narodową. Dwukrotnie zdobył mistrzostwo Europy oraz raz mistrzostwo świata. To jego gol w finale przeciwko Holandii (1:0) w dogrywce zapewnił ekipie Vincente del Bosque triumf w 2010 roku. Obecnie 38-latek występuje w japońskim zespole Vissel Kobe, gdzie ma status gwiazdy. Pomimo tego Hiszpan zwierzył się, że ciągle korzysta z pomocy psychologa.

Zobacz wideo Roman Kołtoń o upadku Złotej Piłki. "Nadróbmy to, Lewandowski zmiażdżył"

Andres Iniesta opowiada o swojej depresji. Pomagała mu żona

- Postanowiłem porozmawiać o moim zdrowiu psychicznym, kiedyś walczyłem z depresją - powiedział Andres Iniesta o trudnym okresie życia. O dziwo przypadł on w czasie największych sukcesów, bo między finałem FC Barcelony z Manchesterem United w Lidze Mistrzów (2009 rok) a początkiem mundialu w RPA.

W tamtym czasie doszło do tragedii w bliskim otoczeniu piłkarza. Zmarł jego bliski przyjaciel Dani Jarque, co mocno odbiło się na psychice pomocnika. Po strzelonym golu w finale mistrzostw świata Iniesta miał pod sobą koszulkę z napisem "Dani Jarque siempre con nosotros", co oznacza: "Dani Jarque, zawsze z nami".

 

- Kiedy zmagałem się z depresją, najlepszą częścią mojego dnia było branie tabletki i pójście spać. - wspomina z trudem Iniesta. Nie zapomniał, że z problemami pomagali mu najbliżsi. Ale to tak naprawdę niewiele zmieniało. - Po prostu podczas depresji traci się radość życia, wszystkiego, co istnieje… Kładłem się na łóżku, przytulałem moją żonę i wydawało mi się, że przytulam poduszkę. Nic nie czułem - dodaje.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Andres Iniesta podkreśla wielokrotnie, żeby nie lekceważyć żadnych sygnałów, które daje nam organizm. Kiedy pojawiają się problemy, warto zaufać innym i zwrócić się o pomoc do odpowiedniego lekarza. Nie ma w tym żadnego powodu do wstydu. Sam przyznał, że nigdy nie martwił się o to, co powiedzą inni, gdy dowiedzą się o depresji. Dlatego też zdecydował się o niej opowiedzieć. 

- W końcu życie uczy, że depresja i zdrowie psychiczne mogą dotknąć każdego. Nie chodzi o rzeczy materialne, mogłem mieć wszystkie samochody na świecie i wszystko, czego chciałem, ale trudno mi było poradzić sobie z problemami życiowymi. Każdy musi ćwiczyć swój mózg, to najważniejsza rzecz - dopowiada. Iniesta do dziś korzysta z usług psychologa, co pomaga mu w codziennym funkcjonowaniu. 

Niewykluczone, że niedługo zmieni obecne otoczenie. - Będę jeszcze rok tutaj w Japonii, a potem zobaczymy. Bardzo chciałbym wrócić do Barcelony, to mój dom, ale wciąż nie wiem w jakiej roli czy to trenera, dyrektora sportowego czy jeszcze kogoś innego - powiedział w jednym z ostatnich wywiadów. Byłaby to spora sensacja. Przypomnijmy, że obecnie FC Barcelonę prowadzi Xavi Hernandez, który razem z Iniestą tworzyli w przeszłości trzon zespołu. Uznawano ich za jeden z najlepszych duetów na świecie. Ich ponowna współpraca mogłaby się okazać ciekawa.

Więcej o: