W środę za naszą zachodnią granicą rozegrano mecze 1/16 finału Pucharu Niemiec. Do kolejnej rundy awansowały m.in. Bayern Monachium, Borussia Dortmund i Wolfsburg. Awans wywalczyła także inna ekipa z czołówki Bundesligi, a dokładnie SC Freiburg. W tym przypadku nie obyło się jednak bez problemów.
Piłkarze z Fryburga zmierzyli się z ekipą SC St. Pauli, występującą na co dzień w 2. Bundeslidze. Powiedzieć, że byli faworytami to mało. Przecież zajmują trzecie miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej Niemiec i świetnie radzą sobie w Lidze Europy, gdzie po czterech kolejkach mają komplet zwycięstw i są już niemal pewni awansu do kolejnej rundy. Z drugoligowcem gracze Freiburga mieli jednak w środę problemy... na własne życzenie.
W końcówce pierwszej połowy, przy stanie 0:0, obrońca Keven Schlotterbeck, popełnił katastrofalny błąd i sprezentował gola St. Pauli. To była zupełnie niegroźna sytuacja. 25-latek był ustawiony z piłką na własnej połowie, ale tuż obok linii środkowej boiska. Z pressingiem podbiegł do niego Lukas Daschner. Obrońca Freiburga zawahał się i nie wiedział, gdzie ma odegrać piłkę. Ostatecznie zdecydował się wycofać ją do bramkarza, ale podanie było zbyt lekkie. Wspomniany Daschner tylko na to czekał i momentalnie ruszył do piłki. Po chwili znalazł się sam na sam z bramkarzem Freiburga i pewnym, technicznym strzałem, pokonał go.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Na szczęście dla Schlotterbecka, jego koledzy zdołali odwrócić losy rywalizacji, ale on oglądał to już z poziomu ławki rezerwowych, gdyż został zmieniony w przerwie. Niewiele jednak brakowało, a bylibyśmy świadkami sensacji. Freiburg wyrównał na 1:1 dopiero w 93. minucie, a gola strzelił Matthias Ginter. Gdy wszyscy myślami byli już przy rzutach karnych, bramkę na wagę zwycięstwa w 119. minucie zdobył Michael Gregoritsch.
Freiburg ostatecznie wygrał 2:1 i może czekać już na kolejnego rywala. Dodajmy, że w drużynie FC St. Pauli cały mecz rozegrał Adam Dźwigała. Były gracz m.in. Jagiellonii Białystok i Wisły Płock, zapisał się w protokole meczowym żółtą kartką, którą obejrzał w końcówce spotkania.