Temat utworzenia Superligi pojawia się od ubiegłego roku. Wtedy 12 klubów europejskich wyraziło chęć utworzenia alternatywnych rozgrywek dla Ligi Mistrzów. Z czasem pod naciskiem opinii publicznej, polityków i UEFA większość zespołów członkowskich wycofała się z projektu, a entuzjastami Superligi pozostały jedynie Real Madryt, FC Barcelona i Juventus.
Największym zwolennikiem rozgrywek jest prezes Realu i przewodniczący organizacji, Florentino Perez. On nadal ma nadzieję, że wizja Superligi zostanie zrealizowana. - Losy Superligi wciąż ważą się w procesie sądowym i oczekujemy, że zostaną rozstrzygnięte w drodze decyzji, która naznaczy europejski futbol. A kiedy decyzja zostanie ogłoszona, wszyscy będziemy wspólnie pracować, aby odwrócić sytuację w piłce nożnej. Zaangażowanie Madrytu w piłkę nożną nie budzi żadnych wątpliwości - stwierdził na ostatnim zgromadzeniu Realu.
Już od fazy planowania rozgrywek pomysł wspiera A22 Sports Management, międzynarodowa firma zajmująca się komercyjnym rozwojem sportu. W ostatnich dniach doszło do zmiany na czele firmy. Nowym dyrektorem generalnym wybrano doświadczonego menedżera ze świata mediów i sportu, Bernda Reicharta. Jego głównym zadaniem ma być koordynowanie rozwoju zrównoważonego modelu rozgrywek klubowych w Europie.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
48-latek nie kryje radości z czekających go wyzwań. - Obecna sytuacja w europejskim klubowym futbolu jest naznaczona kilkoma wyzwaniami, które same się nie rozwiążą. Prezydenci Realu Madryt, FC Barcelony i Juventusu FC przedstawili ostatnio swój punkt widzenia na problemy, z jakimi boryka się ten sport. Myślę, że zadają właściwe pytania i osobiście chciałbym usłyszeć wiele różnych głosów, aby europejska społeczność piłkarska mogła wspólnie znaleźć właściwe odpowiedzi. Sport, który wszyscy kochamy, skorzysta na szczerym i otwartym dialogu, bez ograniczeń, o lepszej przyszłości dzięki głębokim reformom - stwierdził Reichart.