Piłkarze w Rosji w strachu przed mobilizacją. Czekają na gest Putina

21 września prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w kraju częściową mobilizację. Wywołało to popłoch wśród miejscowych mężczyzn, którzy nie zamierzają walczyć przeciwko Ukrainie. Powody do niepokoju mieli nawet piłkarze, bo oni również dostawali powołania. Teraz ma się to zmienić.

W Rosji trwa obecnie tzw. częściowa mobilizacja. W wyniku decyzji prezydenta Putina do tamtejszej armii siłą wcielani są zwykli obywatele, którzy często wbrew własnej woli muszą jechać na front. Początkowo przepisy dotyczyły nawet sportowców. Jak poinformował portal championat.com w tym tygodniu Ministerstwo Obrony oraz Ministerstwo Sportu Federacji Rosyjskiej powinny wydać decyzję, dzięki której poboru unikną piłkarze.

Zobacz wideo Lewandowski kochany w Hiszpanii, aż tu nagle: Trzeba to jasno powiedzieć

Rosyjscy piłkarze unikną mobilizacji. Wcześniej kilkunastu otrzymało powołania do wojska

Wcześniej zbierano specjalne listy z nazwiskami pracowników wszystkich klubów rosyjskiej Premjer Ligi i I ligi licząc, że w przypadku tych, którzy się na nich znaleźli, mobilizacja zostanie odroczona. Listy te trafiły następnie do Ministerstwa Sportu. Resort wspólnie z Ministerstwem Obrony miał wypracować decyzję, która zaważy o losie rosyjskich piłkarzy. Z doniesień medialnych wynika, że gracze nie będą otrzymywali wezwań do wojska, ale oficjalnego dokumentu w tej sprawie jeszcze nie przedstawiono. 

W wyniku częściowej mobilizacji faktycznie doszło już do przypadków, w których piłkarzom kazano stawić się w jednostce. Stosowne wezwania miało otrzymać kilku graczy z zespołów występujących w najwyższej klasie rozgrywkowej i około 15 grających na drugim szczeblu. Powołanie dostał także były rosyjski zawodnik Diniyar Bilyaletdinow.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

W wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę rosyjska drużyna narodowa i wszystkie zespoły klubowe z tego kraju zostały wykluczone z rozgrywek organizowanych przez FIFA i UEFA. Rosjanom pozostaje więc gra na krajowym podwórku. Najlepsze kluby tego sezonu Premjer Ligi nie wywalczą jednak miejsca w eliminacjach do europejskich pucharów na kolejny sezon.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.