Gabriela Grzywińska na początku 2021 roku podpisała kontrakt z Zenitem Sankt Petersburg. Ruch, który na początku wydawał się bardzo dobry dla kariery zawodniczki, przysparza jej teraz wielu problemów. Wszystko oczywiście przez zbrojny atak Rosji na Ukrainę. Występująca na pozycji defensywnego pomocnika Grzywińska, nie ma szans na kolejne powołania do reprezentacji Polski, podobnie jak Maciej Rybus, który także pozostał w kraju agresora i związał się ze Spartakiem Moskwa.
- Nasze stanowisko jest takie, jak w przypadku Macieja Rybusa. Nie będzie powołania, dopóki gra w Rosji - przekazała Paula Duda, rzeczniczka kadry, której wypowiedź cytuje portal WP SportoweFakty. Grzywińska nie skomentowała sprawy. Wygląda na to, że przynajmniej na razie, w pełni skupia się na rozwijaniu kariery w Zenicie.
Ostatnio polska piłkarka znalazła się na plakacie promującym najbliższy mecz swojej drużyny przeciwko ekipie z Rostowa nad Donem. Trudno nie uznać tego za element rosyjskiej propagandy i celowe działanie. Rostów leży zaledwie 80 km od granicy z okupowanym obwodem Ługańskim
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Mecz Zenita ze wspominaną ekipą odbył się w sobotę 15 października i miał dla drużyny Polki wyjątkowe znaczenie. Odpowiedni rezultat pozwoliłby żeńskiej drużynie Zenitu zapewnić sobie pierwsze w historii mistrzostwo kraju. Do sukcesu potrzebny był przynajmniej remis. Cel udało się zrealizować. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0 i piłkarki Zenitu zostały mistrzyniami Rosji. Wypracowały na ten moment 9 punktów przewagi nad drugim CSKA Moskwa i pewne jest, że już nikt ich nie dogoni.
Gabriela Grzywińska w decydującym spotkaniu pojawiła się na boisku w 46. minucie. Na zdjęciach i filmach, które pojawiły się w mediach społecznościowych widać, że Polka i jej koleżanki były w szampańskich nastrojach. Okrzykom radości, tańcom i śpiewom nie było końca.