Polski Związek Piłki Nożnej jeszcze w 2021 roku poinformował, że zamierza ubiegać się o prawo organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej kobiet w 2025 roku. Za projektem stał przede wszystkim ówczesny prezes, Zbigniew Boniek. Oferta wpłynęła do UEFA. Mecze miałyby odbywać się na stadionie Legii w Warszawie, obiekcie ŁKS-u Łódź, ale też w Białymstoku, Bielsko-Białej, Gdańsku, Gdyni, Lublinie, Tychach i Wrocławiu. Konieczne byłoby też przygotowanie ponad 40 hoteli i 34 obiektów treningowych.
W środę, 12 października minął termin wyznaczony przez UEFA na składanie wniosków przez kraje zainteresowane organizacją turnieju. Polska strona podtrzymała kandydaturę. Europejska federacja poinformowała na swojej stronie, że w sumie otrzymała cztery zgłoszenia. Oprócz Polski, mistrzostwa Europy kobiet chciałyby zorganizować Francja, Szwajcaria, a także wspólnie Norwegia, Szwecja, Dania i Finlandia.
Szczególnie ambitnie wygląda wspólny projekt Norwegów, Szwedów, Duńczyków i Finów. Kandydaturę tę wspierają także Wyspy Owsze oraz Islandia. Mecze miałyby odbywać się na stadionach w ośmiu miastach tych czterech krajów, a dokładnie w Kopenhadze, Sztokholmie, Oslo, Helsinkach, Odense, Goeteborgu, Trondheim i Tampere.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Teraz Komitet Wykonawczy UEFA rozpatrzy każdą z kandydatur i zdecyduje, komu przyznać ostatecznie prawo organizacji imprezy. Decyzja ma zostać ogłoszona 25 stycznia 2023 roku. Jak zaznaczył na Twitterze Zbigniew Boniek, wiceprezydent UEFA, w głosowaniu na gospodarza nie będą mogli wziąć udziału członkowie Komitetu pochodzący z krajów ubiegających się o organizację turnieju.
Na mistrzostwa Europy kobiet 2025 zakwalifikuje się szesnaście drużyn. W ramach turnieju rozegranych zostanie 31 spotkań - 24 mecze grupowe, cztery ćwierćfinały, dwa półfinały oraz finał. Ostatnia edycja turnieju odbyła się w lipcu tego roku w Anglii. Najlepsze okazały się reprezentantki gospodarzy, które pokonały w finale po dogrywce 2:1 Niemki. Polki nie zdołały wywalczyć prawa gry w turnieju.