Od początku Katar jako gospodarz mistrzostw świata wzbudzał ogromne kontrowersje. Wielokrotnie to państwo było oskarżane o łamanie praw człowieka. Kilkuset robotników zginęło podczas budowy stadionów na turniej. Donoszono o skandalicznych warunkach, w jakich musieli żyć i pracować. Dochodzi do tego jeszcze otwieranie się na Rosję, wykluczoną z eliminacji do nadchodzącego mundialu i zawieszoną w FIFA. Mimo wykluczenia ze światowego futbolu Rosjanie wciąż pchają się do niego.
Katar dość pobłażliwie podchodzi do tematu Rosji i jej inwazji na Ukrainę, którą potępia prawie cały świat. Sportowe federacje zawiesiły lub wykluczyły rosyjskich sportowców, ewentualnie usuwają symbole narodowe Rosji z rozgrywek pod swoją egidą. Nikt nie chce grać i współpracować z Rosjanami. Katar jednak wychodzi naprzeciw temu.
Katarska i rosyjska federacja od kilku miesięcy współpracują ze sobą w kwestiach organizacji tegorocznych mistrzostw świata. Państwo z Półwyspu Arabskiego podziękowało za dotychczasowe działania i zapewniło, że dalej będą razem pracować.
"Rosja zapewnia wielkie wsparcie dla Kataru w odniesieniu do komitetu organizacyjnego mistrzostw. Koordynacja będzie kontynuowana. Dziękujemy za to Rosji" - oświadczył szejk Tamim bin Hamad Al Thani cytowany przez Qatar News Agency.
Na początku marca pisano o spotkaniu ministrów sportu Kataru i Rosji. "Strony dyskutowały o perspektywach rozwoju dwustronnej współpracy sportowej, a także wymieniały się doświadczeniami i najlepszymi praktykami w zakresie kultury fizycznej i sportu obu państw" - informował portal championat.com. Wówczas omawiano też temat współpracy przy organizacji MŚ. Nieznany był jednak zakres tych działań. Oprócz tego Rosjanie zapoznali się z laboratorium antydopingowym w Dosze.
To dowód na to, że rosyjska federacja i reżim nic sobie nie robią z zawieszenia w międzynarodowych strukturach i wciąż chcą mieć wpływ na światowy futbol w każdym możliwym jego aspekcie.