Andres Iniesta w 2018 roku opuścił FC Barcelonę i na końcówkę swojej kariery przeniósł się do japońskiej drużyny Vissel Kobe. W barwach tego zespołu pomimo już dość zaawansowanego jak na piłkarza wieku rozegrał łącznie 126 meczów, w których zdobył 26 goli i dołożył do tego 25 asyst. Po czterech latach od odejścia z "Dumy Katalonii" Hiszpan zatęsknił za swoim domem i jak przyznał w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" po zakończeniu piłkarskiej kariery chętnie wróciłby do klubu, w którym odniósł największe sukcesy. 38-latek nie wie jeszcze, w jakiej roli widzi się w przyszłości, ale na pewno będzie chciał dać z siebie wszystko i postara się nie zawieść fanów FC Barcelony.
- Będę jeszcze rok tutaj w Japonii, a potem zobaczymy. Bardzo chciałbym wrócić do Barcelony, to mój dom, ale wciąż nie wiem w jakiej roli czy to trenera, dyrektora sportowego czy jeszcze kogoś innego. W każdym razie pierwszą rzeczą, którą muszę zrobić, jest trening i na razie wciąż widzę siebie jako zawodnika - mówi Andres Iniesta.
- Miło jest myśleć, że ktoś, kto był i dał tak wiele klubowi, może kontynuować tam swoją pracę, nawet jeśli przestanie grać, ale aby tak się stało, muszą być spełnione odpowiednie warunki. Nie możesz powiedzieć: "nie zamierzam nic robić, ale pozwólcie mi wrócić" - dodaje Hiszpan.
38-latek w wywiadzie w ciepłych słowach wypowiedział się także na temat swojego byłego kolegi z reprezentacji oraz klubu Sergio Busquetsa. Iniesta uważa, że młodzi piłkarze bardzo korzystają na tym, że mogą grać i trenować z tak wybitnym zawodnikiem. Ocenił także, jakie są szanse na to, że do FC Barcelony wróci Lionel Messi, o którym coraz częściej w kontekście jego transferu pisze się w prasie.
- Kariera Sergio Busquetsa jest jedną z najlepszych w historii piłki nożnej. Gavi i Pedri mają u swojego boku kogoś, od kogo mogą się wiele nauczyć, kto może ich wspierać i pomóc im w rozwoju na boisku i poza nim - stwierdza Mistrz Świata z 2010 roku.
- Podchodzę do tego z dużym dystansem. Widzę, że jest to skomplikowane, ale w futbolu wszystko się może wydarzyć - kończy Iniesta, który realnie stara się spojrzeć na ewentualną próbę powrotu Messiego na Camp Nou.