Zenit Sankt Petersburg to klub utrzymywany w dużej mierze przez rosyjskiego potentata na rynku gazowym "Gazprom". Klub w poprzednim sezonie zajął piąte miejsce w tabeli ligi rosyjskiej.
Wizerunek Polki znalazł się w mediach społecznościowych Zenitu Sankt Petersburg, przy okazji zbliżającego się meczu z Rostowem nad Donem. Trudno nie dostrzec tutaj intencjonalności ze strony Rosjan. Rostów leży zaledwie 80 km od granicy z okupowanym obwodem Ługańskim.
Grzywińska, która występuje na pozycji defensywnego pomocnika, została wykorzystana w celach propagandowych. Pomimo świadomości sytuacji geopolitycznej na świecie Polka nie zmieniła dotąd klubu.
W obronę próbuje wziąć ją Nina Patalon, selekcjonerka reprezentacji Polski. - Trzeba mieć na uwadze, że w piłce kobiecej pewne rzeczy wyglądają nieco inaczej niż w męskiej - mówi trenerka, nawiązując do sytuacji Sebastiana Szymańskiego, Grzegorza Krychowiaka czy Rafała Augustyniaka, którzy znacznie szybciej opuścili kraj agresora. - Rozwiązanie kontraktu jest trudniejsze - dodaje w rozmowie z TVP Sport.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Grzywińska opuściła przedostatnie zgrupowanie polskiej kadry, co miało być spowodowane kontuzją. Jednakże przerwa reprezentacyjna zaczynała się dopiero we wrześniu, a Polka do gry wróciła 28 sierpnia. Tym sposobem ominęły ją mecze z Albanią i Kosowem, będące spotkaniami eliminacyjnymi do kobiecych mistrzostw Europy.
Na październikowym zgrupowaniu kadry również zabrakło Grzywińskiej, chociaż Nina Pantalon nie określa wprost, że chodzi o powody pozasportowe. - Ta sytuacja nie jest ani dobra, ani wygodna, ani zero-jedynkowa - zaznacza selekcjonerka. - Trzeba mieć świadomość, że sportowcy podlegają pewnym kontraktom, które muszą wypełniać - dodaje.