Lech pod ostrzałem ze wszystkich stron. "Słabe to było. Mizeria"

Lech Poznań zremisował 0:0 z Hapoelem Beer Szewa. Przed meczem mówiło się, że poznaniacy mogą odnieść kolejne zwycięstwo, jednak tak się nie stało. - Szkoda, bo dzisiaj Kolejorz stracił bardzo ważne dwa punkty. Mogą być kluczowe w perspektywie awansu - czytamy w komentarzach ekspertów.

Lech Poznań rywalizację w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy rozpoczął od dobrego spotkania w Walencji. Przez długi czas zapowiadało się na remis z Villarrealem, jednak po bramce Francisa Coquelina w 89. minucie ze zwycięstwa cieszyli się gospodarze. W Poznaniu było już znacznie lepiej. Zawodnicy Johna van den Broma pewnie pokonali 4:1 Austrię Wiedeń i po dwóch kolejkach zajmowali 2. miejsce w grupie C z trzema punktami na koncie.

Zobacz wideo Skandal w ekstraklasie. "Jest na to przyzwolenie"

Kubeł zimnej wody po porażce Lecha w LKE. "Mizeria w rozegraniu piłki i wielki fart w końcówce"

W 3. kolejce poznaniacy mierzyli się na Stadionie Miejskim z Hapoelem Beer Szewa. Czwartkowi rywale nie odnieśli jeszcze zwycięstwa w rozgrywkach i byli przeszkodą do pokonania. Niestety obraz spotkanie solidnie zweryfikował oczekiwania kibiców. Lech miał swoje okazje na zdobycie bramki, jednak zabrakło trochę skuteczności, a nie do pokonania był Omri Glazer. Także drużyna z Izraela nie potrafiła zbudować bramkowej akcji i spotkanie w Poznaniu zakończyło się remisem 0:0. To pozwoliło zawodnikom van den Broma utrzymać drugie miejsce w tabeli, ale śmiało trzeba powiedzieć, że apetyt był na znacznie więcej.

Postawa zawodników Lecha już w trakcie meczu budziła obawy dziennikarza Sport.pl, Jakuba Seweryna. - Trudno, żeby Lechowi chodziła ofensywa, gdy słabiej wygląda Skóraś, a Velde z Marchwińskim to ścigają się, kto zbierze więcej gwizdów z trybun. A przeciwnik spokojnie do ogrania - napisał na Twitterze. - Przesada, że zasługiwał bardziej. Ale Lech stracił dwa punkty przez niemoc w ofensywie. To niestety fakt - dodał Sebastian Staszewski z Interii. 

Komentarze po końcowym gwizdku również nie były optymistyczne. - Bardzo, bardzo słaby mecz Lecha, z przeciętnym rywalem. A tak generalnie to muszę przyznać, że nie mam pojęcia, jaki pomysł ma klub na Afonso Sousę, o którego tak walczył - napisał Piotr Koźmiński. Karol Szumlicz zwrócił uwagę na stratę cennych punktów, ale doszukał się też pozytywu. - Lech ustabilizował defensywę - trzeci mecz bez straty gola, ale stracił rozmach w ofensywie. Gra nie wygląda najgorzej, ale skrzydłowi i dziesiątka muszą się odblokować. Szkoda, bo dzisiaj Kolejorz stracił bardzo ważne dwa punkty. Mogą być kluczowe w perspektywie awansu - stwierdził.

Jakub Seweryn napisał wprost o wielkim szczęściu Lecha. - Słabe to było. Mizeria w rozegraniu piłki i wielki fart w końcówce, bo tylko dzięki niebiosom i partactwie zawodnika Hapoelu nie skończyło się na 0:1. Lech będzie musiał solidnie zapunktować na wyjazdach - czytamy. Błażej Łukaszewski stwierdził z kolei, że obecność na Stadionie Miejskim byłaby stratą czasu. - Ci, którzy nie uważają się za kibiców Lecha Poznań na dobre i na złe, a jedynie dobrze życzą klubowi i wpadają na co fajniejsze spotkania - jak widać - podjęli dobrą decyzję o niekupowaniu biletów. Cena w porównaniu do otrzymanego dzisiaj produktu była zbyt wysoka - napisał.

Lech Poznań szykuje się już do kolejnego starcia w Lidze Konferencji Europy. Rywalem będzie właśnie Hapoel Beer Szewa (13 października). Tym razem mecz odbędzie się na stadionie rywala. W międzyczasie Lech zagra z Radomiakiem Radom w ekstraklasie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA