Lewandowki i Haaland dominują. Ich nie obowiązują prawa przyrody

Robert Lewandowski i Erling Braut Haaland dominują w Europie. Obaj mogą pochwalić się serią sześciu kolejnych meczów ligowych, w których zdobyli bramkę. Te statystyki są o tyle imponujące, że zarówno Polak, jak i Norweg występują w nowych klubach zaledwie od kilkunastu tygodni. "Okres adaptacji nie obejmuje tych dwóch piłkarzy. Łamią prawa przyrody" - określił jeden z dziennikarzy hiszpańskiego AS.

Robert Lewandowski i Erling Braut Haaland znają się znakomicie z rywalizacji w Bundeslidze. W zeszłym sezonie kibice emocjonowali się pojedynkiem strzeleckim napastnika Bayernu Monachium z piłkarzem Borussi Dortmund. Choć ostatecznie to Polak strzelił więcej bramek (35 przy 22 Norwega), to na usprawiedliwienie 22-latka działa fakt, że długo walczył z kontuzjami. Jednak gdy tylko pojawiał się na murawie, to zachwycał. Podobnie jest w tym sezonie. Zmieniło się tylko jedno. Zarówno Lewandowski, jak i Haaland przenieśli się do innych klubów (pierwszy trafił do FC Barcelony, a drugi do Manchesteru City). Mimo to nadal dominują w swoich ligach. 

Zobacz wideo Robert Lewandowski ocenia reprezentację Polski: Powinniśmy się zastanowić

Rywalizacja Lewandowskiego i Haalanda trwa w najlepsze. Na prowadzeniu Norweg

Polak wystąpił już w siedmiu spotkaniach Primera Division. W tym czasie udało mu się zdobyć dziewięć bramek. Gol przeciwko RCD Mallorce (1:0) był szóstym meczem z rzędu, w którym Lewandowski pokonał bramkarza rywali. Nie udało mu się tego dokonać jedynie w pierwszym spotkaniu ligowym tego sezonu, w którym FC Barcelona mierzyła się z Rayo Vallecano (0:0).

Jeszcze bardziej imponująco wyglądają statystyki Haalanda. Norweg rozegrał osiem meczów w Premier League, w których zdobył aż 14 bramek. W niedzielę napastnik Manchesteru City pojawił się na murawie w starciu przeciwko Manchesterowi United (6:3). Haaland rozegrał znakomite spotkanie i skompletował hat-tricka. Tym samym podtrzymał passę kolejnych meczów, w których zdobywał bramki. Podobnie, jak w przypadku Lewandowskiego, było to szóste starcie z rzędu, które zakończyło się minimum jednym golem Norwega.

Jak zauważył MisterChip - takim pseudonimem posługuje się jeden z dziennikarzy AS - na Twitterze, zarówno napastnik Barcelony, jak i Manchesteru City znakomicie odnaleźli się w nowym otoczeniu i strzelają bramki na zawołanie. "Okres adaptacji nie obejmuje tych dwóch piłkarzy. Łamią prawa przyrody" - określił dziennikarz. Niewykluczone, że to pomiędzy tymi zawodnikami rozstrzygnie się triumf w klasyfikacji Złotego Buta (to prestiżowa nagroda, którą otrzyma najlepszy strzelec we wszystkich najwyższych europejskich ligach zrzeszonych w UEFA). 

W tym tygodniu przed wspomnianymi piłkarzami kolejne szanse na powiększenie dorobku bramkowego. W meczu 8. kolejki La Liga Barcelona podejmie u siebie Celtę Vigo. To spotkanie zaplanowano na niedzielę 9 października. Początek o godzinie 21:00. Z kolei Manchester City zmierzy się z Southampton. Ten mecz odbędzie się w sobotę 8 października o godzinie 16:00. 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Wcześniej Lewandowski i Haaland będą rywalizować także w ramach Ligi Mistrzów. We wtorek 4 października Barcelona zagra z Interem Mediolan. Natomiast dzień później piłkarze Pepa Guardioli zmierzą się z FC Kobenhavn. Oba mecze rozpoczną się o godzinie 21:00. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.