„Napastnik Tottenhamu i reprezentacji Brazylii mówił o oszczerstwach, których doznał podczas dzisiejszego meczu. Powiedział, że podczas celebracji nie dostrzegł rasistowskich oszczerstw, ale ma nadzieję, że te osoby zostaną ukarane", napisała Isabelle Costa, reporterka stacji s1 live.
O co poszło? Po strzelonej bramce Richarlison podbiegł do narożnika. Zatrzymał się przy chorągiewce, gdzie zaraz zbierał od kolegów gratulację. W tym czasie z trybun poleciało kilka przedmiotów, tym banany. Jego kolega z drużyny, Fred, jeden z bananów odkopnął za końcową linię.
Takie zachowania są niepokojące, choć kibice z Francji znani są z impulsywnych reakcji i rzucania różnych przedmiotów z trybun. Do pamięci przeszły okropne wydarzenia sprzed ponad roku z Nicei, gdzie kibice wtargnęli na murawę podczas meczu Nicei z Marsylią. Wówczas doszło nawet do bójki między chuliganami, a piłkarzami.
Sytuacja z meczu Brazylii z Turcją przywodzi na myśl także reakcję innego czarnoskórego piłkarza, Daniego Alvesa. Osiem lat temu podczas meczu Villarrealu z Barceloną z trybun został wyrzucony banan w kierunku byłego obrońcy Barcelony. Alves ku zdziwieniu wszystkich zjadł go i jakby nigdy nic kontynuował grę… Ten gest natychmiast się rozpowszechnił się i został jednym z symboli w walce z rasizmem płynącym z trybun. Do tzw. „bananowej akcji", którą rozpoczął wówczas klubowy kolega Daniego Alvesa, Neymar, dołączyło wielu piłkarzy publikując zdjęcia z owocem. W tym m.in. Robert Lewandowski.
Warto dodać, że na wczorajszym meczu, w którym Brazylia ostatecznie rozgromiła Tunezję (spotkanie skończyło się wynikiem 5:1), sporą część kibiców stanowili właśnie fani sympatyzujący reprezentacji Tunezji. W samym Paryżu mieszka sporo imigrantów z tego kraju i przeważali na trybunach Parc des Princes.