Co ciekawe, reprezentacja Włoch nie podchodziła do tego spotkania jako faworyt. Wszystko za sprawą nieoczekiwanego prowadzenia Węgrów w tabeli grupy trzeciej - doszło do tego po ostatniej wygranej 1:0 z Anglią, która z kolei oficjalnie pożegnała się z dywizją A Ligi Narodów.
Spotkanie w pierwszych fragmentach było wyrównane, choć minimalną przewagę osiągnęli Włosi. W ataku tym razem Roberto Mancini postawił na duet Wilfried Gnonto - Giacomo Raspadori, który dał gościom prowadzenie.
W 27. minucie Węgrzy rozgrywali piłkę na swojej połowie, blisko pola karnego. Dominik Nagy fatalnie - zbyt lekko - podał piłkę do bramkarza, który próbował ratować sytuację, starł się z Gnonto. Obaj piłkarze leżeli, ale piłkę przejął Raspadori i strzelił niemal do pustej bramki.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Niewykluczone, że tak fatalny błąd defensywy reprezentacji Węgier może ją pozbawić awansu do turnieju finałowego Ligi Narodów. Przy prowadzeniu 1:0 Włosi wyprzedzą niespodziewanego dotychczasowego lidera i to właśnie oni zagrają o końcowy sukces w tegorocznej edycji rozgrywek.