W związku z wybuchem wojny na Ukrainie, rosyjski sport przestał mieć jakiekolwiek znaczenie na arenie międzynarodowej. Tamtejsza reprezentacja została wykluczona ze wszystkich rozgrywek UEFA oraz FIFA. Zdyskwalifikowano ją także z udziału w eliminacjach do Euro 2024. Ostatni mecz rosyjska kadra rozegrała w listopadzie zeszłego roku (przegrała 0:1 z Chorwacją).
Działacze przez długi czas szukali drużyny, która zgodziłaby się zagrać w meczu towarzyskim. Ostatecznie udało im się znaleźć rywala. Będzie nim Kirgistan, a spotkanie odbędzie się już w najbliższą sobotę o 16:00.
Rywal reprezentacji Rosji jest członkiem azjatyckiej federacji piłkarskiej. Nie należy do grona najsilniejszych drużyn na tym kontynencie, a w rankingu FIFA plasuje się na 95. miejscu. W 2019 roku po raz pierwszy w historii awansował do Pucharu Azji, z którym pożegnał się w 1/8 finału, przegrywając po dogrywce 2:3 ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Kirgistan zakwalifikował się także do kolejnej edycji tego turnieju, która odbędzie się w przyszłym roku. W grupie eliminacyjnej zmierzył się z Tadżykistanem, Singapurem i Mjanmą. Ostatecznie zajął w niej drugie miejsce z dorobkiem siedmiu punktów. Co ciekawe, jeszcze do niedawna w tej kadrze grał znany z występów w polskich klubach Edgar Bernhardt. W przeszłości był zawodnikiem między innymi Cracovii i GKS-u Tychy.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jeszcze niedawno wydawało się, że reprezentacja Rosji zagra także z Bośnią i Hercegowiną. Mecz miał odbyć się 19 listopada. Bośniacka federacja została bardzo skrytykowana za podjęcie takiej decyzji i ostatecznie nie ma pewności, czy to spotkanie dojdzie do skutku. - Termin meczu został uzgodniony, ale ostateczną decyzję, czy się odbędzie, podejmiemy 10 października. Jest zbyt dużo negatywnych reakcji mediów i ludzi związanych z federacją - powiedział prezes bośniackiego związku piłkarskiego Vico Zeljković w rozmowie z portalem Reprezentacija.ba.