W Gdyni rozpoczyna się turniej kwalifikacyjny do mistrzostw Europy, w którym udział wezmą Polska, Bośnia i Hercegowina, Estonia i Włochy. Do turnieju finałowego, który odbędzie się w przyszłym roku na Malcie, awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej z siedmiu grup.
Marcin Brosz funkcję selekcjonera reprezentacji Polski U19 objął 19 stycznia 2022 roku. Pod jego wodzą kadra jeszcze nie grała i jej pierwszym sprawdzianem będzie mecz z Bośnią i Hercegowiną w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw Europy. - Na początek czeka nas mecz z Bośnią i zdajemy sobie sprawę, że ławo nie będzie. Widzieliśmy ich w akcji, potrafią grać - mówi o najbliższym rywalu Brosz Interii. Jego zespół pełny jest zawodników grających w zagranicznych ligach i tutaj trener upatruje przewagi najbliższych przeciwników. - Te w cudzysłowie mniejsze reprezentacje mają więcej możliwości do przygotowań, bo grupują swoich zawodników w jednym miejscu i mają więcej czasu na wspólną pracę niż my.
Selekcjoner polskiej młodzieżówki o celu na turniej rozgrywany w Gdyni mówi wprost. "Na swoim terenie chcemy wygrać grupę". Ale do pierwszego miejsca mocno kandydują też Włosi. Ich reprezentacja prowadzona przez Alberto Bolliniego przepełniona jest zawodnikami grającymi w grupach młodzieżowych m.in. Juventusu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Reprezentacja Polski U19, poza dzisiejszym spotkaniem z Bośnią i Hercegowiną o godzinie 18:00, zmierzy się z Estonią w sobotę 24 września oraz z Włochami we wtorek 27 września o 14:00. Celem zespołu będzie awans do przyszłorocznego turnieju finałowego, który zapewniają tylko dwa pierwsze miejsca w grupie. Na wzór innych młodzieżowych reprezentacji, trener Brosz w sierpniu zaprosił swoich zawodników na konsultacje szkoleniowe w Redzie, gdzie reprezentacja wstępnie przygotowywała się do turnieju w Gdyni.