Brutalne słowa Milika po porażce Juventusu. Fatalna passa trwa

W środowym meczu Ligi Mistrzów Juventus przegrał 1:2 z Benficą Lizbona. Jedyną bramkę dla włoskiego klubu zdobył Arkadiusz Milik, który po spotkaniu nie krył niezadowolenia z wyniku. - Każdy zawodnik Juventusu musi wziąć na siebie odpowiedzialność - powiedział wprost napastnik.

Juventus w dalszym ciągu pozostaje bez zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Zespół z Turynu przegrał w środę u siebie 1:2 z Benficą Lizbona. W pierwszym meczu zespół Arkadiusza Milika poległ w Paryżu, przegrywając 1:2 z PSG. To daje drużynie Massimiliano Allegriego 3. miejsce w tabeli grupy H.

Zobacz wideo Milik o swojej najgroźniejszej "broni": To jest mój wielki atut, wyróżniam się

Arkadiusz Milik po kolejnej porażce Juventusu w Lidze Mistrzów: Chcemy wyjść z tego jak najszybciej

Wynik spotkania już w 4. minucie otworzył Milik. Polak wykorzystał dośrodkowanie Leandro Paredesa i strzelił głową wprost do bramki rywali. Juventus nie poszedł jednak za ciosem. W 43. minucie do remisu doprowadził Joao Mario, wykorzystując rzut karny. Niedługo po powrocie na boisko bramkę na wagę zwycięstwa strzelił dla Benfici David Neres.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Nasz napastnik podsumował występ swojej drużyny na konferencji prasowej po spotkaniu. - Kontrolowaliśmy grę w pierwszych 25 minutach, radziliśmy sobie dobrze i strzeliliśmy bramkę. Niczego nam nie brakowało, ale mecze trwają 90 minut. Benfica pokazała o wiele więcej, teraz musimy się zamknąć i ciężko pracować. Musimy być bardziej agresywni, kiedy wychodzimy na boisko. Każdy zawodnik Juventusu musi wziąć na siebie odpowiedzialność, zostało nam wiele meczów i możemy się zregenerować - powiedział zawodnik.

Milik nie kryje, że jeżeli zespół chce wygrywać, potrzebne są konkretne zmiany. - Nie obchodzi mnie strzelanie goli, chcę wygrywać. Cieszę się, że zespół wygrywa. Musimy to zrobić razem, miejmy nadzieję, że wygramy następny mecz i nadal będziemy ścigać nasze cele. Wygrywamy i przegrywamy razem, to trudny moment i chcemy wyjść z tego jak najszybciej. Przegraliśmy dzisiaj, ale możemy odzyskać siły. Musimy coś zmienić, ale trudno powiedzieć co - stwierdził.

28-latek odniósł się również do współpracy z Dusanem Vlahoviciem. - Myślę, że możemy zrobić dużo dobrego, właśnie przybyłem i nie graliśmy razem wielu meczów. Im więcej gramy, tym lepiej. Jest silnym graczem. Z czasem zobaczymy, jak potoczy się - ocenił.

W trzecim spotkaniu Ligi Mistrzów Juventus zmierzy się z Maccabi Haifą. Mecz ten zaplanowano na 5 października na godzinę 21:00. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA