Nowy, obciążający dowód. Przyznał się. Zmiana reprezentacji na MŚ 2022?

Brytyjski dziennik "Daily Mail" dotarł do nowych dowodów ws. nieuprawnionych występów Byrona Castillo w reprezentacji Ekwadoru. Okazuje się, że defensor Cruz Azul już w 2018 roku przyznał się do sfałszowanych dokumentów. Dodatkowo Castillo wskazał, kto pomógł mu w ich uzyskaniu.

Na początku maja Chile oskarżyło Ekwador o sfałszowanie aktu urodzenia Byrona Castillo i domagało się wyrzucenia tej kadry z mundialu w Katarze. Z ustalenia Chilijczyków wynikało, że Castillo nie miał prawa grać dla Ekwadoru, bo nie ma tamtejszego obywatelstwa i urodził się w Kolumbii. Sprawa trafiła do FIFA, która w czerwcu tego roku poinformowała o zakończeniu postępowania ws. domniemania nieuprawnionych występów Castillo. Brytyjscy dziennikarze dotarli do nowych dowodów, które mogą reaktywować całą sprawę.

Zobacz wideo Tak dziś wygląda Ze Roberto. WOW!

Nowe dowody ws. nieuprawnionych występów Byrona Castillo. Piłkarz przyznał się do sfałszowania dokumentów

Brytyjski dziennik "Daily Mail" dotarł do dokumentów i nagrań audio z 2018 roku, w którym Byron Castillo przyznaje się do sfałszowanych dokumentów w rozmowie z szefem komisji śledczej w ekwadorskiej federacji. Defensor Club Leon zdradził, że urodził się w 1995 roku (a nie w 1998) i urodził się w Kolumbii, a nie w Ekwadorze. W uzyskaniu fałszywych dokumentów pomógł mu Marco Zambrano, ekwadorski biznesmen i właściciel klubu NorteAmerica. - Marco powiedział mi, że mi w tym pomoże - mówił Castillo na nagraniu.

Pierwsze wątpliwości co do poprawności dokumentów, pojawiły się już w 2015 roku, kiedy miał trafić z ekwadorskiego Club Emelec do NorteAmerica. Klub zarządzany przez Zambrano został zawieszony w 2018 roku, kiedy tamtejszy ZPN odkrył, że właściciel czerpie spore korzyści z fałszowania dokumentów. Mimo tych zeznań ze strony Byrona Castillo ekwadorska federacja piłkarska poinformowała w 2019 roku, że Castillo jest obywatelem Ekwadoru.

Nowe dowody w tej sprawie pojawiły się kilka dni przed zebraniem Komisji Odwoławczej FIFA. "Daily Mail" informuje, że gdyby Ekwador został wyrzucony z mistrzostw świata w Katarze, to ich miejsce zajmie Chile - Castillo zagrał w ośmiu meczach el. MŚ 2018 i jeśli okaże się, że jest winny, to FIFA teoretycznie powinna uznać te mecze za walkowery (0:3).W takiej sytuacji na 4. miejsce (dające awans) kosztem Ekwadoru wskoczyłoby Chile - piąte i tak pozostałoby Peru (które nie awansowało na MŚ, odpadając w barażach z Australią).

W grupie A na MŚ 2022 Ekwador zagra w meczu otwarcia z Katarem, a następnie z Holandią i Senegalem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.