- Gra była żenująca. Naprawdę – powiedział po meczu były obrońca Liverpoolu, Jamie Carragher. – Czy to ogromny spadek fizyczny z powodu intensywnej gry przez pięć, sześć lat? Czyżby to koniec dominacji Liverpoolu?
Napoli – Liverpool. Popis Neapolitańczyków
Krytykowana jest zwłaszcza linia obrony, która zdaniem eksperta ESPN "zachowywała się jak dzieci". Na pomocników również spadła fala krytyki. Dziennikarze wytykają Kloppowi brak odpowiednich wzmocnień. W ostatnim czasie na urazy narzekali Jordan Henderson, Thiago Alcantara, Alex Oxlade-Chamberlain i Naby Keita. "Klopp wcześniej powiedział, że klub nie potrzebuje nowego pomocnika, ale przyznał, że mylił się pod koniec sierpnia", czytamy w brytyjskim Daily Mail.
Z pewnością przydałby się drużynie ktoś taki jak Piotr Zieliński, którego nazwisko skandowano wielokrotnie na Stadio Diego Armando Maradona. "W Napoli zagrało wszystko. Genialne było trio Piotr Zieliński, Chwicza Kwaracchelia i Andre-Frank Zambo zdominowało. Liverpool został zdmuchnięty przez Napoli", czytamy na portalu Goal.com.
"Mecze w Neapolu zawsze przyprawiały Liverpool o ból głowy, ale po raz pierwszy stracili bramkę tak wcześnie (w 5 minucie Zieliński otworzył wynik z rzutu karnego – przyp. red). Miejscowi, wyczuwając okazję, że może zdarzyć się coś wyjątkowego, tworzyli hałas podobny do grzmotów i obserwowali, jak Napoli bawi się piorunami" – piszą Anglicy.
Do wygranych tego spotkania, zdaniem angielskich mediów, z pewnością należy Piotr Zieliński. Portal iNews: "Zieliński miał hektary przestrzeni w środku pola. Defensywa Liverpoolu została zniszczona przez tempo i dynamikę piłkarzy Napoli, a te elementy przecież to domena Anglików".
"Nie zagrało wiele rzeczy. Jestem wkurzony, że tak się stało"
Juergen Klopp po spotkaniu powiedział, że jego drużyna "musi zostać wymyślona na nowo". – Kulały podstawowe rzeczy w naszej grze – wyznał Niemiec na konferencji. – Graliśmy źle w pierwszej połowie, ale zazwyczaj nie tracimy tylu bramek. Jestem szczerze wkurzony, że tak się stało.
Najbliższy mecz Liverpoolu to ligowe spotkanie z Wolverhampton. - Jak nasi sobotni rywale obejrzą ten mecz z Napoli, pewnie nie będą mogli przestać się cieszyć – powiedział w swoim stylu Klopp. – Ja też się cieszę. To idealny moment by zmazać plamę i z nimi zagrać – skończył szkoleniowiec.
W Premier League Liverpool zajmuje 7 miejsce po dwóch wygranych, trzech remisach i porażce. Start w Lidze Mistrzów jest najgorszy od lat, a dziennikarze, nawiązując do finału tych rozgrywek apelują do fanów, by Ci wstrzymywali się z wynajmowaniem hoteli w Stambule na 10 czerwca, gdzie zostanie rozegrany finał.