Erling Haaland od tego sezonu jest zawodnikiem Manchesteru City. Norweg do klubu Premier League przeniósł się po dwóch sezonach spędzonych w Borussii Dortmund. W poprzednim sezonie Bundesligi napastnik w 24 spotkaniach strzelił 22 bramki i był trzecim najlepszym strzelcem rozgrywek. W barwach Manchesteru już udało mu się pobić pierwszy rekord.
Manchester bez kolejnego zwycięstwa. Haaland najlepszym strzelcem w historii
W sobotnim meczu 6. kolejki Premier League City mierzyło się na wyjeździe z Aston Villa. Bramkę dla Manchesteru strzelił w 50. minucie Haaland, otwierając wynik spotkania. W 74. minucie gola na wyrównanie strzelił Leon Bailey. Obie drużyny do końca meczu nie potrafiły już zbudować skutecznej akcji i spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Końcowy wynik z pewnością nie zadowala przyjezdnych, którzy celowali w kolejne zwycięstwo. Powody do zadowolenia po raz kolejny daje im jednak Haaland, który pokazuje, że jego transfer był strzałem w dziesiątkę.
Sobotnia bramka była już dziesiątym trafieniem Norwega w tym sezonie. Haaland swoje strzelanie w nowym klubie rozpoczął już na otwarcie ligowych rozgrywek w meczu w West Hamem, gdzie strzelił dwa gole. Kolejną bramkę dołożył w spotkaniu 3. kolejki z Newcastle. Prawdziwy popis swoich możliwości dał jednak w meczach z Crystal Palace i Nottinghamem, w których zaliczył hat-tricki. Tym samym Haaland może się pochwalić rekordem rozgrywek, bowiem żaden piłkarz nie zapisał wcześniej na swoim koncie dziesięciu trafień w tak krótkim czasie.
Norweski napastnik prowadzi rzecz jasna w klasyfikacji strzelców obecnego sezonu. Drugi na liście Aleksandar Mitrović z Fulhamu ma na koncie o połowę trafień mniej. Haaland szansę na powiększenie swojego dorobku będzie miał w sobotę 10 września podczas meczu 7. kolejki z Tottenhamem.
