Środowe mecze Pucharu Polski obfitują w niespodzianki. Z rozgrywek pożegnały się Widzew oraz Miedź Legnica, które odpadły odpowiednio z KKS-em Kalisz oraz Resovią Rzeszów. Zwłaszcza odpadnięcie Widzewa to spora niespodzianka, bo jego rywal występuje zaledwie w II lidze.
Sporą niespodziankę sprawił także trzecioligowy Zawisza, który wyrzucił z rozgrywek GKS Tychy, a więc czołowy zespół I ligi. Awans Zawiszy zasługuje na tym większe wyróżnienie, że trzecioligowiec przegrywał u siebie już 0:1 po 10 minutach. Taki wynik zwykle nie zwiastuje niczego dobrego dla potencjalnie słabszego w meczach pomiędzy zespołami, który dzieli kilka poziomów rozgrywkowych. W 36. minucie wyrównał Okunieiwcz, a na 15 minut przed końcem meczu gol na wagę awansu strzelił Maciej Koziara.
Niespodziewany awans docenił były prezes PZPN Zbigniew Boniek, który urodził i wychował się w Bydgoszczy i jest także wychowankiem Zawiszy. "W Bydgoszczy Zawisza na prowadzeniu, brakuje ciut, ciut" - pisał jeszcze w trakcie meczu. A po jego zakończeniu pogratulował piłkarzom trzecioligowego klubu.
Zawisza to jeden z trzech klubów spoza centralnego, który awansował dotychczas do 1/16 finału Pucharu Polski. Poza nim są to także Lechia Zielona Góra oraz Rekord Bielsko-Biała. Zawisza zajmuje trzecie miejsce w 2. grupie III ligi.