Mario Balotelli w przeszłości był bohaterem wielu afer. Kiedy grał jeszcze w Manchesterze City starł się z trenerem Roberto Mancinim na treningu. Włoch często trafia na pierwsze strony gazet również przez swoje ekscentryczne zachowanie. Zdarzyło mu się na przykład przypadkowo podpalić łazienkę, odpalając w niej fajerwerki. W miniony weekend ponownie dał o sobie znać.
W sobotę Adana Demirspor, w której gra Balotelli, zmierzyła się z Umraniyesporem w czwartej kolejce tureckiej Superligi. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Adany 1:0 po golu Kevina Rodriguesa. Po ostatnim gwizdku sędziego Mario Balotelli zaczął rzucać komentarze w kierunku trenera zespołu Vincenzo Montelli. Szkoleniowiec był wyraźnie zdenerwowany słowami napastnika i ruszył w jego stronę. Na szczęście bardzo szybko zainterweniowali pozostali piłkarze, którzy przytrzymali Montellę i cała sprzeczka nie przerodziła się w rękoczyny.
Vincenzo Montella odniósł się do tego incydentu na pomeczowej konferencji prasowej. - Mogę jedynie powiedzieć, że oczekuję od niego lepszego zachowania. Takie rzeczy mogą się wydarzyć w trakcie meczów. Wszystko przez adrenalinę. Jeśli o mnie chodzi, spór został już zakończony - powiedział Montella.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Mario Balotelli gra w Adanie od lipca zeszłego roku. Napastnik bardzo dobrze radzi sobie w tureckim klubie, dla którego w zeszłym sezonie strzelił 19 goli w 35 meczach. W obecnych rozgrywkach ma na koncie dwa występy. Jego drużyna po czterech kolejkach zajmuje aktualnie drugie miejsce w tabeli z dorobkiem dziewięciu punktów.