Lech Poznań starał się o pozyskanie Damiana Kądziora od czerwca. Już w zeszłym sezonie mistrz Polski był zainteresowany zawodnikiem, jednak pomocnik nie wpisywał się w plany ówczesnego trenera, Macieja Skorży. W tym roku działania poznańskiego klubu były już bardziej zaawansowane, jednak w czwartek okazało się, że piłkarz pozostanie w Piaście Gliwice.
Jeszcze w środę 24 sierpnia Kądzior w magazynie "Gol" na antenie TVP Sport mówił, że transfer do Lecha nadal jest możliwy, a wszystko ma się wyjaśnić w najbliższych dniach. Klub z Poznania się nie poddawał i finalnie zaoferował za pomocnika ok. 800 tysięcy euro. To jednak nie przekonało działaczy Piasta. Jak twierdzi Sebastian Staszewski z Interii, w środę miało dojść do dwugodzinnego spotkania pomiędzy Kądziorem a działaczami Piasta, gdzie poinformowano go o odrzuceniu oferty mistrza Polski, a dzień później podpisano nową umowę.
Nowy kontrakt będzie obowiązywał piłkarza do 2025 roku. - Zależało mi na wyjaśnieniu tej sprawy. Wszystko trwało trochę czasu, ale teraz mam już mentalny spokój i w stu procentach mogę się skupić na tym, co mam robić - powiedział zadowolony zawodnik w rozmowie z oficjalną stroną klubu. Decyzję zarządu skomentował również dyrektor sportowy Piasta Paweł Wilk. - Parę dni temu Lech Poznań spełnił zaproponowane przez nas kilka tygodni temu warunki. Pomimo tego stwierdziliśmy, że aby osiągnąć satysfakcjonujący nas wynik sportowy, a to zawsze dla Piasta Gliwice było najważniejsze, lepiej będzie gdy Damian Kądzior zostanie w klubie, z nami - stwierdził działacz.
Klub nie kryje radości z pozostania pomocnika w klubie. Wyrazem tego jest dość specyficzny post na Twitterze zatytułowany: "Nieoficjalny komunikat: Damian Kądzior". Zawiera on nagranie, w którym pod znany filmik został podłożony dialog nawiązujący do tej sytuacji i chwalący Kądziora. - Super zawodnik, jeden z najlepszych w lidze. W zeszłym sezonie był naszym najlepszym zawodnikiem. Ładował bramki Legii, Jagiellonii, Lechowi - brzmią fragmenty wypowiedzi. Mężczyzna na nagraniu jest jednak bardzo niezadowolony, bo zawodnik ma opuścić klub. Kiedy jednak dziennikarka powiedziała mu, że Kądzior zostaje, ten z radości zaczął tańczyć.