Latem zeszłego roku Tymoteusz Puchacz po dobrych występach w Lechu Poznań przeniósł się do Unionu Berlin. Obrońca z pewnością inaczej sobie wyobrażał pobyt w niemieckim klubie. Polak ani razu nie wystąpił w meczu Bundesligi. Zaliczył jedynie łącznie siedem występów w Lidze Konferencji, w których zaliczył dwie asysty.
Puchacz był rozczarowany brakiem regularnej gry i po pół roku przeniósł się na wypożyczenie do Trabzonsporu. W tureckim klubie częściej pojawiał się na murawie (13 występów) i pomógł drużynie w zdobyciu mistrzostwa. W czerwcu wrócił do Unionu i wydawało się, że dzięki dobrej grze w Trabzonsporze, dostanie szansę od trenera Ursa Fischera. Rzeczywistość okazała się inna i Polak do tej pory ani razu nie znalazł się nawet w kadrze meczowej. W związku z tym obrońca zaczął szukać nowego klubu.
Na temat przyszłości Puchacza wypowiedział się Adam Sławiński w programie "Polacy pod lupą" w Kanale Sportowym. - Wiemy, że Puchacz chce odejść z Unionu Berlin. Szuka sobie klubu, w którym po prostu będzie mógł regularnie grać. Zgłasza się do niego Sparta Praga - powiedział Sławiński.
Zdaniem dziennikarza, Puchacz może mieć w tym zespole problem z regularną grą i transfer nie jest jeszcze przesądzony. - Dla niego priorytetem jest teraz wyjazd na mundial i chce znaleźć sobie klub, w którym będzie regularnie grał. Niestety, jeśli chodzi o Spartę Praga, tutaj jest znak zapytania, bo bardzo dobrze sezon zaczął inny lewy obrońca tego klubu Casper Hojer. Cztery mecze, dwa gole i dwie asysty, to naprawdę dobry start - dodał.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Sparta Praga po czterech kolejkach zajmuje drugie miejsce w czeskiej I lidze (najwyższy poziom rozgrywkowy). Do tej pory drużyna uzbierała dziewięć punktów, tyle samo co liderująca Slavia, ale ma gorszy bilans bramkowy. Sparta brała także udział w eliminacjach do Ligi Konferencji. Odpadła z tych rozgrywek w drugiej rundzie po dwumeczu z norweskim Vikingiem ( 0:0, 1:2).